Polski piłkarz został skreślony od razu po transferze. "Miałem powiedziane, że odeślą mnie na trybuny"
Bartłomiej Wdowik latem przeniósł się z Jagiellonii do Bragi, ale szybko odszedł z tego klubu. Jednokrotny reprezentant Polski wyjaśnił, jaki był powód tej zmiany.
Wdowik obecnie jest piłkarzem Hannoveru 96. Do klubu z 2. Bundesligi przeszedł na zasadzie wypożyczenia z Bragi. Rozegrał w niej tylko jeden oficjalny mecz.
- Miałem powiedziane z góry, że nie będę mógł rywalizować o grę w Bradze i zostanę odesłany na trybuny. Nie wiem, czemu tak się stało. Taka decyzja zapadła, Braga ściągnęła jeszcze Yuriego Ribeiro. Gdybym mógł, to chciałbym tam podjąć rękawicę - powiedział Wdowik w rozmowie z tvpsport.pl.
Polaka w drużynie nie widział trener Carlos Carvalhal. Piłkarz docenia, że Portugalczyk powiedział mu to wprost.
- Trener przyszedł i chyba od początku chciał mieć kogoś "swojego" na tej pozycji. Nie wiem do końca, jak to wyglądało. Spotkaliśmy się w Bradze i powiedział, że nic do mnie nie ma, zna moje umiejętności, ale potrzebuje kogoś ze znajomością ligi i języka na już. Cieszę się, że trener był w stanie powiedzieć mi to wprost. Szanuję takie zachowanie. Takie jest życie. Tak trener wybrał, a ja nie miałem nic do gadania - przyznał Wdowik.
24-latek jeszcze latem miał szansę na błyskawiczny powrót do Ekstraklasy. Zgłosiła się po niego... Jagiellonia.
- Byłem zainteresowany taką opcją, ale po ustaleniach z moim otoczeniem i agentem doszliśmy do wniosku, że przeprowadzka do Niemiec będzie lepsza - podsumował Wdowik.