Polski piłkarz skreślony przez klub z Bundesligi. Niebawem znowu powinien zmienić barwy
Coraz więcej wskazuje na to, że w nachodzącym okienku Bartosz Białek stanie się bohaterem kolejnego transferu. "kicker" poinformował, że sytuację Polaka monitoruje kilka zespołów.
Bartosz Białek trafił do Wolfsburga w 2020 roku na zasadzie transferu z Zagłębia Lubin. Rosły napastnik nie zdołał przebić się do pierwszego składu niemieckiej drużyny, na co wpływ miały między innymi kontuzje.
W zakończonym sezonie Polak przebywał na wypożyczeniu w Vitesse. Tam również miał problemy z regularną grą w wyjściowej jedenastce - zaliczył 25 występów i strzelił pięć goli.
Według "kickera" to zdecydowanie zbyt mało, aby przekonać do siebie włodarzy drużyny z Bundesligi. Tym samym 21-latek jest faworytem do bycia głównym bohaterem kolejnej transakcji.
Media przekonują, że w grę wchodzą dwie opcje. Bardziej prawdopodobny wydaje się transfer definitywny, ale nie można też wykluczyć ewentualnego wypożyczenia. Taki scenariusz jest jednak możliwy tylko wtedy, gdy Białek podpisze nową umowę, gdyż obecna wygasa 30 czerwca 2024 roku.
Jeśli idzie o kierunki rychłej przeprowadzki, to największe szanse daje się drużynom z Niemiec. Zdaniem Tomasza Urbana odpowiednią ligą byłaby 2. Bundesliga.
- To by było według mnie najlepsze rozwiązanie. (...) Jakiś ambitny drugoligowiec, chcący walczyć o awans - napisał na Twitterze.
Do tej pory Białek zagrał 36 razy dla pierwszej drużyny Wolfsburga i zdobył dwie bramki. "Transfermarkt" wycenił napastnika na 3 miliony euro.