Polski obrońca liczy na grę przeciwko Słowacji. "Przed ogłoszeniem składu pojawią się motylki w brzuchu"
Paulo Sousa w dotychczasowych meczach w roli selekcjonera często zaskakiwał swoimi wyborami. Kamil Piątkowski, który za kadencji Portugalczyka zadebiutował w seniorskiej kadrze, liczy na występ przeciwko Słowacji. Rozmawiał na ten temat z "WP Sportowe Fakty".
Duża liczba straconych bramek to jeden z największych problemów reprezentacji Polski pod wodzą obecnego selekcjonera. W dotychczasowych pięciu spotkaniach nasi bramkarze aż osiem razy wyjmowali piłkę z siatki.
Wiele wskazuje na to, że w poniedziałek od pierwszej minuty wystąpią Jan Bednarek, Kamil Glik oraz Bartosz Bereszyński. Kamil Piątkowski nie traci jednak nadziei na to, że dostanie szansę od selekcjonera.
- Przede wszystkim cały czas muszę łapać doświadczenie, to dopiero moje drugie zgrupowanie. Cieszę się, że znalazłem się w grupie piłkarzy, którzy dostali od selekcjonera szansę. Czerpię radość z każdego dnia na kadrze - powiedział Piątkowski.
- Jeszcze niedawno w ogóle nie pomyślałbym, że mogę się znaleźć na takim turnieju. Cały czas się uczę. Jednocześnie jestem pewny siebie, ponieważ wiem, co mogę dać tej drużynie. Jest nas dwudziestu pięciu, na murawę wybiegnie jedenastu, a dwóch chłopaków pójdzie na trybuny. Decyzja należy do trenera - dodał.
Piątkowski przyznał, że niedawno Paulo Sousa zaprosił go na indywidualną rozmowę. Nie chciał jednak zdradzić, o czym dyskutował z Portugalczykiem przed EURO 2020.
- Przed ogłoszeniem składu na pewno pojawią się małe motylki w brzuchu, ale generalnie zachowuję spokój. Będę walczył o swoje, chcę pomóc reprezentacji. Jestem młodym piłkarzem, jednak kiedy wychodzę na mecz, nie czuję żadnej presji. Jeśli już, to bardziej towarzyszy mi ona na treningach. Kibice na trybunach czy stawka meczu mnie nie paraliżują. Jestem gotowy na grę w kadrze. Niedawno miałem z selekcjonerem indywidualną rozmowę, nie będę jednak zdradzać szczegółów - zakończył.