Polska z Holandią niczym w 1975? Grzegorz Lato tylko się zaśmiał. "Nie ma na świecie takiej drużyny"

Był czas, gdy przed reprezentacją Polski drżał cały piłkarski świat. W 1975 roku byliśmy uznawani za jedną z najlepszych drużyn w ujęciu globalnym.

Wówczas też rozegraliśmy jedno z tych spotkań, które na zawsze zapisały się w historii biało-czerwonego futbolu. 10 września pokonaliśmy Holandię 4:1 (2:0).

Jednym z bohaterów tamtego meczu był Grzegorz Lato, który otworzył stan rywalizacji. Teraz były prezes PZPN, nie ma wątpliwości, że Polakom trudno byłoby powtórzyć ten wyczyn.

"Fakt" zapytał emerytowanego piłkarza, czy obecną drużynę stać na zdobycie czterech bramek w meczu z Holandią. Reakcja Laty była jednoznaczna.

- Ha, ha, ha! Nie wydaje mi się to realne. Holandia to ścisła europejska czołówka. Myślę, że dziś nie ma na świecie drużyny, której "Pomarańczowi" pozwoliliby sobie wbić cztery gole. Ale to dobrze, że z nimi gramy. To najpoważniejszy i najtrudniejszy sprawdzian przed mundialem w Katarze - powiedział.

- W 1975 roku zmierzyły się druga i trzecia drużyna świata, były bramki, otwarta gra, atak za atak. Ale Polska rozegrała wiele kapitalnych spotkań. Za najlepsze mecze, w których uczestniczyłem, uważam nasze spotkania na mistrzostwach świata w 1974 roku z Brazylią o trzecie miejsce, z Argentyną i Włochami - podsumował działacz.

Mecz reprezentacji Polski z Holandią zbliża się wielkimi krokami. Kolejne starcie w ramach Ligi Narodów zaplanowano na 22 września.