Polska w drugim lub trzecim koszyku? Na kogo trafimy?

W turnieju we Francji po raz pierwszy w historii wezmą udział 24 drużyny. Zostaną one podzielone na sześć grup, po cztery w każdej. Podczas losowania, które jak już wspomnieliśmy odbędzie się 12 grudnia, wszystkie zespoły zostaną przyporządkowane zatem do czterech koszyków. Ich skład zostanie ustalony na podstawie rankingu UEFA, który bierze pod uwagę eliminacje do Euro 2012 i turniej finałowy (20 procent punktów), eliminacje do Mistrzostw Świata oraz finały w Brazylii (40 procent punktów), a także obecne eliminacje (40 procent pkt).

Ostateczny ranking poznamy niedługo, w tej chwili Polska zajmuje 15 miejsce. Może spać na 17 pozycję, jeśli Czesi przynajmniej zremisują z Holandią, a Szwedzi wygrają z Liechtensteinem i awansują na Euro. Z drugiej strony przed nami znajdują się reprezentacje, które na turniej do Francji mogą się nie dostać. Holandia w rankingu plasuje się na 6 miejscu, ale jej awans na mistrzostwa jest bardzo mało prawdopodobny. W barażach najprawdopodobniej zagrają ponadto Ukraina, Bośnia i Hercegowina, Szwecja oraz Chorwacja. Gdyby wszystkie cztery zespoły nie wywalczyły przepustek do Francji, to sytuacja Polski mogłaby się poprawić na tyle, że zostałaby ona rozstawiona w drugim koszyku.

Jest to jednak mało prawdopodobne, Bardzo prawdopodobne jest natomiast to, że w pierwszym koszyku oprócz gospodarza znajdą się Niemcy, Hiszpanie, Portugalczycy i Anglicy. W ostatnim koszyku natomiast wylądują reprezentacje Irlandii Północnej, Islandii, Albanii, Walii oraz Słowacji, jeśli awansuje. Podział na koszyki mógłby w tej chwili wyglądać tak:

Koszyk 1: Francja, Niemcy, Hiszpania, Portugalia, Anglia, Włochy/Belgia

Koszyk 2: Włochy/Belgia, Szwajcaria/Austria/Polska/Czechy

Koszyk 3: Szwajcaria/Austria/Polska/Czechy/Rumunia

Koszyk 4: Rumunia, Islandia, Albania, Irlandia Północna, Walia

Przy takim założeniu grupą śmierci moglibyśmy nazwać np. wylosowanie Hiszpanii, Włochów oraz Islandii. Grupą teoretycznie najprostszą mogła by być, ta złożona z Anglii, Rumunii i Albanii. Są to jednak bardzo wczesne przewidywania i należy je traktować póki co z przymrożeniem oka.