Policja wzięła się za Podolskiego. "To zły wzór do naśladowania"
Niespełna dwa tygodnie temu rozegrany został pożegnalny mecz Lukasa Podolskiego. Zaraz po ostatnim gwizdku gracz podszedł pod sektor, gdzie odpalono race. Teraz ma przez to spore problemy.
10 października odbyło się pożegnalne spotkanie Lukasa Podolskiego. Na boisku spotkały się Górnik Zabrze oraz FC Koeln. Udział w tym meczu wzięli m.in. Manuel Neuer, Benedikt Howedes czy Per Mertesacker.
Zaraz po ostatnim gwizdku były reprezentant Niemiec stanął pod trybuną zajmowaną przez kibiców, po czym złapał za racę. Wygląda na to, że incydent ten przysporzy mu kłopotów, co ujawniły media.
Niemieckie prawo mówi jasno, że odpalanie środków pirotechnicznych na arenach piłkarskich jest stanowczo zakazane. Takie zachowania mogą zagrażać zdrowiu zgromadzonych na obiekcie osób.
Incydent z udziałem Podolskiego nie umknął policji. Jak informuje portal WDR Lokalzeit, miejscowe służby złożyły do władz Kolonii zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa przez gracza.
- Po pierwsze, to jest zakazane. Po drugie, to zły wzór do naśladowania. A po trzecie, ktoś, kto będzie pełnił odpowiedzialne funkcje w klubie, powinien dawać dobry przykład - przekazał rzecznik niemieckiej policji.
Jak informuje dziennik Bild, władze FC Koeln od dłuższego czasu mają kłopoty z kibicami, którzy na meczach tego zespołu odpalają materiały pirotechniczne. W ubiegłym sezonie klub zapłacił 600 tys. euro kary.