"Pokazał, że ma jaja. Większość by bredziła". Były reprezentant Polski pod wrażeniem Marka Papszuna

W ostatnich dniach głośno jest o słownych starciach Marka Papszuna i Zbigniewa Bońka. Po stronie trenera Rakowa zdecydowanie opowiedział się były reprezentant Polski, Radosław Kałużny, który rozmawiał z "Przeglądem Sportowym Onet".
Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skrytykował szkoleniowca, gdy ten przyznał, że nie zazdrości Lechowi Poznań napiętego terminarza. Według Bońka właśnie dlatego nasi trenerzy nie znajdują zatrudnienia za granicą.
Marek Papszun ostro odpowiedział działaczowi, wypominając mu jego trenerskie wpadki. Riposta opiekuna Rakowa spodobała się byłemu reprezentantowi Polski, Radosławowi Kałużnemu.
- Papszun pokazał, że ma jaja i osobiście cieszę się, że ktoś miał odwagę powiedzieć kilka słów, wyprowadzić kontratak. Większość zaczepionych przez Zbigniewa Bońka robiłaby uniki, bredziła, że "nie chcę tego komentować", no coś w tym stylu - powiedział Kałużny.
- A trener Rakowa wyszedł i przed kamerami grzecznie odpowiedział na zarzuty. A że był kiedyś na nieszczęsnym spotkaniu z Łotwą, zakończone blamażem zespołu selekcjonera Zbigniewa Bońka – miał argument pod ręką - ocenił.
Były reprezentant Polski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" przyznał, że jego zdaniem Raków jest zdecydowanym faworytem do mistrzostwa kraju. Obecnie "Medaliki" mają siedem punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa.
- Papszun w kolejnym sezonie świetnie przygotował zespół. Goni, na nic się nie ogląda. Szczęście trochę im dopisuje, ale ono nie załatwia sprawy. W Rakowie kapitalnie odżyli, niechciani w swoich poprzednich klubach – Mateusz Wdowiak i Zoran Arsenić. Wkomponowanie ich jest robotą Papszuna, a nie uśmiechem losu. Raków potrafił dokładać nieoczywiste elementy do swojej układanki, jak Fabian Piasecki, zdobywca gola z Lechem. Niesłychanie trudno komukolwiek będzie zatrzymać częstochowian - stwierdził.