"Pojedzie do domu i wypije browarka". Furia byłego kadrowicza. Wściekł się na sędziego [WIDEO]
W minionej kolejce II ligi Zagłębie Sosnowiec przegrało z GKS-em Jastrzębie. Marek Saganowski przekonuje jednak, że wynik mógłby być inny, gdyby lepsze decyzje podejmował sędzia Rafał Rokosz.
Marek Saganowski to 35-krotny reprezentant Polski. Po zakończeniu kariery piłkarskiej zajął się pracą trenera, od kwietnia 2024 roku odpowiada za wyniki Zagłębia Sosnowiec. Drużyna walczy o zajęcie miejsca barażowego w II lidze.
Do tej pory Zagłębiu wiodło się nieźle, ale w trzech ostatnich spotkaniach udało się zebrać zaledwie jeden punkt. W niedzielę drużyna byłego kadrowicza przegrała z GKS-em Jastrzębie, który usiłuje utrzymać się na trzecim poziomie. Według "Sagana" wpływ na porażkę 0:1 miały decyzje podejmowane przez sędziego.
- Pan nie dźwiga sędziowania. Jest to drugi raz występ przeciwko Zagłębiu, drugi raz nie dyktuje nam karnego. To samo było z Polonią Bytom. Daje też drugą żółtą kartkę zawodnikowi za nic. To jest skandal - stwierdził na konferencji prasowej.
- Panie Rafale, pan sobie odpuści to. Ja się nie dziwię, że ten pan - pan, bo to nie jest sędzia - sędziuje tylko trzy mecze w tym roku i zawsze wypada na Zagłębie. To jest chore, żeby tak krzywdzić zawodników i klub - kontynuował.
- Co ja mam teraz powiedzieć? Pan Rokosz pojedzie sobie teraz do domu, wypije browarka i co? My graliśmy dobry mecz, ale nie możemy wygrać przeciwko sędziom, którzy są dramatyczni czasami. Ten pan się nie nadaje na tę ligę, to są za poważne sprawy - podsumował.
Aktualnie Zagłębie jest szóste i ma dwa punkty przewagi nad siódmym KKS-em Kalisz. Do końca sezonu zostało sześć kolejek.
Rokosz w istocie nie otrzymuje szans zbyt często. W całym sezonie uzbierał osiem meczów, z czego sześć na poziomie II ligi. Dwukrotnie prowadził potyczki Zagłębia II Lublin i Zagłębia Sosnowiec.