Pojechał na mecz w pojedynkę. Tak odpłacił mu klub [WIDEO]
![Pojechał na mecz w pojedynkę. Tak odpłacił mu klub [WIDEO] Pojechał na mecz w pojedynkę. Tak odpłacił mu klub [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/563/67dd989d085c0.jpg)
Jak przeżyć najpiękniejszą przygodę w kibicowskim życiu? Jeden z fanów amerykańskiego El Farolito wie coś na ten temat.
Choć przerwa reprezentacyjna zaczyna się właśnie rozkręcać, Stany Zjednoczone żyją aktualnie rozgrywkami klubowymi. Od wtorku są tam rozgrywane spotkania pierwszej rundy US Open Cup.
To największy klubowy turniej w USA, porównywany do angielskiego FA Cup. Maluczcy otrzymują w nich szansę rywalizowania z gigantami. Stąd zmagania cieszą się niesłabnącą popularnością.
Jednym z zaplanowanych na czwartek meczów było spotkanie Real Monarchs z El Farolito. Ze względu na amatorski status przyjezdnym nie dawano dużych szans na awans do następnej rundy.
Z tego względu na Zions Bank Stadium w Herriman nie pojawiło się zbyt wielu kibiców gości. A dokładniej... jeden. Liczba ta robiła wrażenie szczególnie wobec pięciu tysięcy fanów gospodarzy.
Sympatyk nie zamierzał jednak biernie się przyglądać. Cały czas dopingował ulubieńców i wymachiwał klubową flagą. W dodatku po końcowym gwizdku czekała na niego potężna niespodzianka.
El Farolito awansowało bowiem dalej, pokonując Real Monarchs po dogrywce 3:1. Wobec braku ogólnodostępnych transmisji z widowiska mężczyzna może pochwalić się, że był jedynym, który obserwował wyjątkową wygraną na własne oczy.
Teraz klub może skupić się na próbie poprawienia swoich osiągnięć w US Open Cup z poprzednich lat. W ubiegłym roku ekipa zatrzymała się na trzeciej rundzie, zaś dwa lata temu - na drugiej.