Pogoń Szczecin zremisowała na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Pudło sezonu w doliczonym czasie gry [WIDEO]

Już od pierwszych minut obie drużyny stworzyły emocjonujące widowisko. Najpierw zakotłowało się w polu karnym gospodarzy, ale Sebastian Kowalczyk nie zdołał skierować piłki do siatki.

Po chwili gorąco zrobiło się pod bramką "Portowców". Przed szansą stanął Poletanović, jednak nie zdołał skutecznie zamknąć składnej akcji.

W 38. minucie strzał z dystansu oddał Ivi Lopez. Na posterunku był jednak Stipica, który z zaskakującym spokojem wyłapał mocne uderzenie.

Do przerwy było 0:0, a w drugiej połowie zespoły nie zwalniały tempa. W ich działaniach brakowało jednak skuteczności.

Bliski szczęścia był Rafał Kurzawa. Zawodnik Pogoni huknął z rzutu wolnego, a Kovacević popisał się wspaniałą paradą i przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Ostatni kwadrans należał do gospodarzy, ale bramka przyjezdnych była jak zamurowana. W doliczonym czasie gry fatalny błąd popełnił Kovacević. Piłka trafiła pod nogi Parzyszka, a ten mając przed sobą pustą bramkę, z trzech metrów uderzył... nad poprzeczką. W efekcie drużyny podzieliły się punktami.