Pogoń Szczecin. Kosta Runjaic wskazał mocne strony Rakowa. "Musimy wspiąć się na wyżyny swoich możliwości"

W środowy wieczór w Szczecinie dojdzie do starcia dwóch pretendentów do mistrzowskiego tytułu - Pogoń podejmie Raków Częstochowa. Świadomy siły rywali jest trener "Portowców", Kosta Runjaic.
Obecnie trzy najlepsze drużyny w PKO Ekstraklasie mają tyle samo punktów. W środę Lech Poznań zmierzy się z Górnikiem Łęczna, natomiast Pogoń i Raków czeka bezpośrednie starcie w Szczecinie. Kosta Runjaic doskonale wie, o co toczy się gra.
- Jeżeli chodzi o sytuację kadrową, oczywiście nadal są kontuzjowani Gorgon i Smoliński. Na ostatniej konferencji nie wspomniałem o Rafale Kurzawie, któremu odnowiła się kontuzja łydki, ale on już zaczął z nami ponownie trenować. Kto kiedyś miał podobny uraz łydki, z pewnością zdaje sobie sprawę, że nie jest to łatwa kontuzja. Dlatego cieszę się, że Rafał wraca do treningu drużynowego i będzie do naszej dyspozycji - powiedział Runjaic na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Pogoni.
- Co do Sebastiana Kowalczyka, jego szanse zagrania na tę chwilę oceniam na 50 na 50. Po urazie, jakiego doznał w meczu z Jagiellonią, na drugi dzień nie mógł normalnie stanąć na kontuzjowanej nodze, jego staw skokowy jest nadal spuchnięty. Chcemy go teraz trochę oszczędzić, jeśli chodzi o treningi. Wystawimy go do składu tylko, jeśli będzie gotowy w stu procentach do gry - przyznał.
- Myślę, że obie drużyny znają się bardzo dobrze. Dość często graliśmy przeciwko sobie. Wiemy, że Raków stosuje bardzo wysoki pressing, bardzo energetycznie pracują na boisku. Do tego świetnie operują piłką, grają długie piłki, są niebezpieczni przy dośrodkowaniach i stałych fragmentach gry - ocenił.
- Wiemy, że w tym roku my ugraliśmy 22 punkty, Raków zdobył 24 punkty, więc są trochę lepsi od nas. Ogólnie myślę, że drużyny są dość podobne do siebie, dotyczy to też bilansu bramkowego. My gramy o tyle inaczej, że mamy nieco inny styl, ale jeśli chodzi o energetykę i jakość piłkarską, widzę podobieństwa. Na pewno zagramy jutro o zwycięstwo. Niekoniecznie mam tutaj na myśli to, że od pierwszej minuty będziemy chcieli przebijać głową mur. Musimy zagrać energetycznie, lepiej niż z Wisłą Płock czy Lechem Poznań - podkreślił.
- Ten tydzień będzie takim tygodniem prawdy. W ostatnim meczu udało nam się wygrać w Białymstoku i to też jest naszym celem w kolejnym spotkaniu. Chcemy wygrać ten mecz, ale aby to zrobić, musimy wspiąć się na wyżyny swoich możliwości - zakończył.