Pogoń Szczecin. Damian Dąbrowski czeka na mecz z Lechią Gdańsk. "Sami jesteśmy ciekawi tego spotkania"

Pogoń Szczecin to klub, który najmocniej w całej PKO Ekstraklasie odczuł skutki pandemii koronawirusa. W ekipie "Portowców" chorych było kilkadziesiąt osób. Drużyna wróciła już jednak do treningów, a Damian Dąbrowski ma nadzieję, że uda się jej należycie przygotować do poniedziałkowego meczu z Lechią.
Szczecinianie mogą mówić o sporym pechu, bo koronawirus już drugi raz w tym sezonie przerwał na dłużej zajęcia zespołu. Odwołano ostatnie mecze z Lechem Poznań oraz Jagiellonią Białystok. Damian Dąbrowski liczy na to, że on i jego koledzy mimo długiej przerwy dobrze zaprezentują się w najbliższym starciu z Lechią.
- Czuję się dobrze, ale faktem jest to, że podczas domowej kwarantanny było kilka dni, w trakcie których mój organizm był mocno osłabiony. Pierwsze dwa-trzy treningi po powrocie były trudne, trochę zatykało, czuło się wysiłek w nogach. Organizm zaadaptował się do treningów i teraz jest już w porządku. Liczę, że to wszystko już nam się nie przydarzy - powiedział Dąbrowski.
- Najważniejsze jest to, że drużyna nabierała wtedy rozpędu. Wygraliśmy mecz ze Śląskiem Wrocław i widzieliśmy, że nasza gra się poprawiała. Niestety, wpadła dość duża kłoda pod nasze nogi - przyznał.
- Teraz trzeba zacząć trzeci lub czwarty okres przygotowawczy w krótkim odstępie czasu. Nie ominiemy tego, musimy stawić czoła. Wierzę, że dzięki tej sytuacji staniemy się silniejszą drużyną - dodał.
- Nie jest to łatwa sytuacja, bo jest wciąż niestandardowa. Nasz sztab mierzył się już z, może nie takimi samymi, ale podobnymi sytuacjami wcześniej. Nam pozostaje robić to, czego oczekują od nas trenerzy. Sami jesteśmy ciekawi najbliższego spotkania z Lechią - stwierdził.
- Nie wiemy do końca, jak będziemy wyglądać po tej przerwie. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Rywale na pewno są w lepszym rytmie treningowym i meczowym niż my. Pewnie według wielu osób to Lechia będzie faworytem spotkania. Nam takie opinie zupełnie nie przeszkadzają - zakończył.