Podział punktów we Wrocławiu. Śląsk zremisował z Wisłą Płock [WIDEO]

Pierwsza groźna akcja w meczu należała do gospodarzy. W 12. minucie Robert Pich odnalazł się na lewym skrzydle, wrzutką znalazł w polu karnym Fabiana Piaseckiego, ale strzał Polaka minął słupek bramki strzeżonej przez Krzysztofa Kamińskiego.

Kwadrans później swoich sił z dystansu spróbował Patryk Janasik. Pomocnik mocno uderzył z okolic 30. metra, ale piłka powędrowała w środek bramki. Kamiński wybił ją na rzut rożny, notując pierwszą interwencję w tym spotkaniu.

W 40. minucie Wisła Płock mogła zagrozić bramce rywali. Dino Stiglec popełnił fatalny błąd przy wyprowadzeniu akcji, Hubert Adamczyk przejął piłkę, ale zawahał się, będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Śląska i w końcu nie zdecydował się na uderzenie.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy "Nafciarze" znów stanęli przed znakomitą szansą. Mateusz Szwoch wykonał rzut rożny z bocznej strefy boiska, walkę o górną piłkę wygrał Patryk Tuszyński, ale Matus Putnocky był dobrze ustawiony i obronił strzał napastnika Wisły. Można było mieć pewne wątpliwości, czy w ogóle należał się ten stały fragment gry dla zespołu z Płocka.

Druga połowa mogła rozpocząć się z przytupem. Chwilę po wznowieniu gry sędzia podyktował rzut wolny dla Wisły, a groźnym uderzeniem popisał się Szwoch. Golkiper Śląska zdołał jednak sparować piłkę na rzut rożny.

W 68. minucie Pich powinien wyprowadzić Śląsk na prowadzenie. Słowak wyszedł dobrze na pozycję, minął już bramkarza rywali, ale zamiast oddać strzał, wdał się w kolejny drybling i ostatecznie stracił futbolówkę.

Kilka minut później Kamiński uratował Wisłę przed stratą gola. Bramkarz obronił dobry strzał głową Marka Tamasa, którego nie upilnowali obrońcy przy rzucie rożnym dla Śląska.

Więcej emocji już nie oglądaliśmy, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Śląsk zajmuje obecnie ósme miejsce w lidze. Wisła jest trzynasta.