Podolski nie kryje irytacji. “Szukanie sensacji, pisanie bzdur”
Kilka dni temu media obiegła informacja, że Lukas Podolski będzie ekspertem telewizji RTL podczas meczów europejskich pucharów. Nie zabrakło wówczas głosów, że były mistrz świata skupia się na zbyt wielu rzeczach, nie zaś na grze w Górniku Zabrze. Teraz piłkarz komentuje takie opinie.
Póki co przygoda “Poldiego” z polską Ekstraklasą nie układa się najlepiej. Sam piłkarz na początku sezonu był nieprzygotowany do gry. Później podczas wizyty w Niemczech zaraził się jeszcze koronawirusem.
Wyjazdów za naszą zachodnią granicę jest i będzie w przypadku Podolskiego dużo, bo zawodnik najpierw został jurorem w tamtejszym programie “Mam Talent”, a teraz dodatkowo ogłoszono, że będzie też ekspertem telewizji RTL podczas spotkań Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Wiele telewizyjnych obowiązków i przeciętna póki co dyspozycja w barwach Górnika (pięć spotkań, bez bramek i asyst) sprawiły, że pod adresem Podolskiego zaczęły spływać pierwsze głosy krytyki. Teraz w rozmowie z portalem “WP Sportowe Fakty” piłkarz odniósł się do sprawy.
- Szukanie sensacji, pisanie bzdur. Ale wyjaśnię: to żaden nowy kontrakt. To umowa z RTL, która została uzgodniona i podpisana wcześniej. Zanim przyszedłem do Górnika. Wiedział o niej i Górnik, i każdy inny klub, z którym negocjowałem - tłumaczy Podolski.
Były mistrz świata uważa, że częste wizyty w Niemczech to żadne utrudnienie.
- Miałem i mam propozycje występów w polskich programach, studio Ligi Mistrzów i kilka innych. Podróż do Warszawy, samochodem, zajmie tam i z powrotem wiele godzin. To przecież szybciej dolecę samolotem do Niemiec, bo to godzina w jedną stronę. Studio, samolot w drugą stronę i jestem. Czasowo to naprawdę wyjdzie podobnie. I naprawdę to dla kogoś stanowi jakiś problem?! Skończmy już ten temat, bo to staje się nudne. Jednym się może to podobać, innym nie. Mogę z tym żyć - wyjaśnia “Poldi”.