Podbeskidzie. Kamil Biliński: Teraz to szczęście mi sprzyja i bardzo się z tego cieszę
Podbeskidzie Bielsko-Biała było górą w starciu beniaminków PKO Ekstraklasy. Na własnym boisku ograło Stal Mielec 1:0. Po meczu na pytania dziennikarzy odpowiedział Kamil Biliński.
Biliński był bohaterem pojedynku Podbeskidzia ze Stalą Mielec. To on zdobył jedyną bramkę w tym spotkaniu i zapewnił swojej drużynie cenne trzy punkty.
- Nie chcieliśmy dziś oddać przeciwnikowi piłki i tylko za nią biegać. Chcieliśmy posiadać piłkę i utrzymać koncentrację w grze obronnej, bo wiemy, że potrafimy sobie wykreować okazje z przodu, nawet czasami jedną tak jak dziś i zamienić ją na bramkę. Z przodu w mojej opinii mamy jakość, więc przede wszystkim chcieliśmy skupić się na grze w defensywie. Zmieniliśmy nieco układ grania w obronie, bo wcześniej chcieliśmy grać nieco odważniej. Co najważniejsze przyniosło nam to dziś efekty i wierzę, że z każdym meczem będziemy wyglądać jeszcze lepiej w ofensywie i w defensywie oraz będziemy dostarczać więcej emocji naszym kibicom - oznajmił.
- Śmiejemy się w szatni, że jestem chyba jednym z najbardziej efektywnych napastników na świecie. Prawda jest taka, że oddałem chyba w tym sezonie 5 strzałów i zdobyłem 5 bramek, licząc tą nieuznaną z Rakowem Częstochowa. Jeśli miałoby to tak wyglądać do końca i na zakończenie miałbym 15 bramek po 15 strzałach to biorę to w ciemno i podpisuję się dwoma rękami. Ważne są jednak punkty dla zespołu i to abyśmy dobrze funkcjonowali. Cieszę się, że mogę dołożyć indywidualnie swoją cegiełkę bramkami oraz pracą na boisku. Podczas okresu przygotowawczego bolało mnie bardzo, że pomimo stworzonych sytuacji nie mogłem cieszyć się z bramek. Teraz to szczęście mi sprzyja i bardzo się z tego cieszę i będę robił wszystko, aby pozostało ono ze mną do końca sezonu. To jest jednak dopiero początek i musimy do tego podejść z pokorą i dalej ciężko wykonywać swoją pracę - dodał.
- Mamy dwutygodniowy plan na tą przerwę reprezentacyjną i dodatkowo rozegramy sparing z Rakowem w przyszły piątek. Dużo pracy przed nami, dzisiejsze zwycięstwo do niczego nas nie przybliżyło, ale dało nam nadzieję, że może być tylko lepiej. Te dwa tygodnie przepracujemy na pewno sumiennie, aby po następnych meczach cieszyć się tak jak po tym dzisiejszym - podsumował.