Pochettino rugał piłkarzy Chelsea za awanturę przed karnym. Dostali ostatnie ostrzeżenie
Chelsea wygrała z Evertonem aż 6:0, ale Mauricio Pochettino był wściekły na swoich piłkarzy. Wszystko przez szarpaninę zawodników "The Blues", która poprzedziła rzut karny wykonywany przez Cole'a Palmera.
Chelsea zagrała znakomicie. Już do przerwy prowadziła z Evertonem 4:0. Błyszczał Palmer, który w pierwszej połowie ustrzelił klasycznego hat-tricka.
W 62. minucie Anglik wziął się za wykonywanie rzutu karnego. Doszło wtedy do absurdalnej sytuacji - koledze z drużyny piłkę zaczęli wyrywać Noni Madueke i Nicolas Jackson. Zawodnicy Chelsea zaczęli się przepychać, musiał nawet interweniować Conor Gallagher. Ostatecznie piłka pozostała przy Palmerze, który celnie kopnął do bramki.
Złości na swoich piłkarzy nie ukrywał Pochettino. Argentyńczyk ich zachowaniu poświęcił sporą część pomeczowych wypowiedzi.
- Przede wszystkim chce powiedzieć, że zawodnicy wiedzą, że wykonawcą rzutów karnych jest Cole Palmer. Ta sytuacja to wstyd. Jestem bardzo zły z powodu tego, co się stało - powiedział Pochettino.
- Rozmawialiśmy w szatni o obrazie, który wysłaliśmy. Ten mecz oglądano na całym świecie. Nie możemy prezentować się w ten sposób. To wstyd. Chcę przeprosić wszystkich, w tym naszych kibiców, bo stało się coś nieakceptowalnego - dodał Argentyńczyk.
Pochettino wysłał też piłkarzom ostrzeżenie. Zapowiedział, że jeśli sytuacja się powtórzy, nie zawaha się przed wyrzuceniem winnych z drużyny.
- Powiedziałem im, że to ostatni raz, kiedy akceptuję takie zachowanie. Wszyscy, którzy ponownie będą zaangażowani w taką sytuację, następnym razem znajdą się poza drużyną. To nie jest żart. Musimy patrzeć zespołowo, a nie myśleć o indywidualnych występach - podsumował Pochettino.