Pobudka rywali Kuleszy. Kto faktycznie stanie do walki z prezesem PZPN? [NASZ NEWS]
Wybory prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej odbędą się w sierpniu. Cezary Kulesza chce rządzić kolejna kadencję, ale w piątek wyrósł przed nim niespodziewany rywal - Andrzej Padewski. Czy za pół roku faktycznie stanie do walki o władzę w polskiej piłce? Najprawdopodobniej nie. Nazwisko będzie inne, ale opozycja wobec Kuleszy realnie się budzi.
Zaczęło się od Jachranki, corocznego grudniowego spotkania piłkarskiego środowiska, gdzie Kulesza usłyszał sporo cierpkich słów ze strony klubów (pretensje o utrzymanym przepisie o młodzieżowcu + nierozwiązana sprawa Piłkarskiego Sądu Polubownego), o czym możecie przeczytać TUTAJ. Decyzja Andrzeja Padewskiego o tym, że może stanąć do walki o stołek prezesa PZPN, jest dodatkowym katalizatorem. Ale czy to faktycznie on stanie do starcia w wyborach?
Padewski w piątek zaskoczył. Podczas konferencji prasowej zrezygnował po 25 latach z kandydowania na kolejną kadencję szefa Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Łukasz Czajkowski, do tej pory wiceprezes związku, został namaszczony przez szefa na następcę. Ale później wydarzyły się ciekawsze rzeczy.
Kiedy Padewski został zapytany, czy zastanawia się nad walką o stołek prezesa PZPN wypalił: “Nie wykluczam. Mam na dziś co najmniej 11 szabelek, to jedna szósta głosów. Dlaczego miałbym nie spróbować? Warto powalczyć”.
Potem, w rozmowie z Weszło, już nieco spuścił z tonu mówiąc, że dopiero “rozważa taką możliwość.” Faktem jest, że zmęczenie obecnym prezesem realnie istnieje. Choćby po stronie wielu klubów, które przez cztery lata wyrobiły sobie opinię, że nie są partnerem do rozmów dla Kuleszy. Ich głos nie jest odpowiednio słyszalny, choć znaczenie piłki klubowej wzrasta.
Padewski zgłosił swoje wyborcze aspiracje, ale ta akcja bardziej wygląda jak pobudzenie do działania po stronie opozycji. Zorientowanie się w sytuacji. Wypuszczenie zderzaka na front. Zachęcenie do ruszenia z bardziej otwartą kampanią wyborczą, której na dziś po prostu nie ma, przez co trudno o wzbudzenie wątpliwości wokół tych, którzy Kuleszę chcieliby zmienić, ale nie mają na kogo. No to teraz już mają, w środowisku zawrzało, choć ruch Padewskiego wygląda bardziej na forpocztę dla kogoś innego.
Według naszych informacji wciąż bardziej realne, że kontrkandydatem na stanowisko prezesa będzie ktoś z dwójki liderów: Wojciech Cygan i Paweł Wojtala. Bliżej ten pierwszy. Niektórzy mówią, że skoro Padewski to człowiek Zbigniewa Bońka, także on zgłosi się jeszcze do powrotu, choć regularnie powtarza, że go to nie interesuje. Może tak, może nie. Jak jest naprawdę wie tylko “Zibi”.
Padewski jest jednym z liderów opozycji, ale do wyborczego starcia stanie ktoś inny. W kolejnych dniach może być więcej ciekawych decyzji. Na ile głosów może liczyć blok anty-Kuleszowy? W najbliższych miesiącach będą zmieniali się jeszcze prezesi WZPN-ów więc trudno to dokładnie policzyć, ale można realnie założyć, że przeciwko obecnemu prezesowi wystąpią województwa: dolnośląskie, małopolskie, świętokrzyskie i wielkopolskie. Kluczowa będzie solidarność klubów Ekstraklasy i I ligi.
Wybory mają odbyć się dopiero w sierpniu. PZPN ma tu spokój dzięki skierowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o sporcie do Trybunału Konstytucyjnego. Nikt przez najbliższy czas nie musi się zajmować parytetami w zarządzie, co spędzało sen z powiek piłkarskim działaczom. O starciu PZPN - Minister Sportu szeroko pisaliśmy TUTAJ i kto wie, czy Sławomir Nitras też nie odegra w tej kampanii roli. Minister sportu ma dostęp do wielkich pieniędzy, sponsorów i dotacji, a z dotychczasową władzą nie jest mu po drodze. Najpierw musi jednak wiedzieć, z kim realnie rozmawiać.
Niedługo powinno stać się jasne, kto faktycznie zmierzy się z Kuleszą. Poprzednia kampania pokazała, że takie starcie nie należy do łatwych i przyjemnych. Stąd wyborcza mgła, która od teraz powinna opadać coraz szybciej.