Piszczek odmówił dwóm selekcjonerom. "Dlatego się nie zdecydowałem"
Łukasz Piszczek wielokrotnie łączony był z pracą w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski. W rozmowie z TVP Sport szczerze przyznał, dlaczego odmówił dwóm selekcjonerom.
Wieloletni piłkarz naszej kadry po zawieszeniu butów na kołku rozpoczął karierę szkoleniowca. Mówiło się o tym, że może dołączyć do sztabu kadry, gdy szukano następcy Czesława Michniewicza oraz Paulo Sousy.
Piszczek ostatecznie nie przyjął jednak żadnej z tych propozycji. Teraz szczerze opowiedział o powodach tej decyzji w rozmowie z TVP Sport.
Okazuje się, że Piszczek był dogadany nie tylko z Markiem Papszunem, ale i z Adamem Nawałką. To głównie przez wzgląd na tę dwójkę nie przyjął kolejnych propozycji.
- Po zwolnieniu Fernando Santosa było dwóch kandydatów do objęcia reprezentacji: Michał Probierz i Marek Papszun. Ten drugi, kompletując sztab, zaproponował mi rolę asystenta. Zgodziłem się. Tego samego dnia zadzwonił do mnie Michał Probierz i zapytał, czy dołączę do jego sztabu. Nie mogłem się zgodzić, skoro wcześniej potwierdziłem Markowi Papszunowi. Gdybym zagrał na dwa fronty, byłoby to niezgodne z moimi zasadami - przyznał Piszczek.
- Podobna sytuacja miała miejsce na początku 2022 roku z trenerem Adamem Nawałką. Wówczas PZPN szukał następcy Paulo Sousy na baraże o udział w MŚ w Katarze i były selekcjoner był poważnym kandydatem. Gdyby został wybrany, byłbym jego asystentem. Jednak związek wybrał innego trenera - dodał.
- To nie było więc tak, że za każdym razem odmawiałem. Różne powody wpływały na to, dlaczego – jako początkujący trener – nie znalazłem się przy kadrze. Za czasów Fernando Santosa po prostu nie widziałem się w tej roli – to był moment, w którym uznałem, że nie będę osobą która będzie aktywnie uczestniczyła w tym procesie. Dlatego się nie zdecydowałem - zakończył.