Piotr Zieliński wyjaśnił, co z jego kontuzją

To był świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Chorwacji. Pomocnik Interu strzelił gola na 1:0, miał kluczowy udział przy golu na 2:3, a ponadto doskonale sobie radził w środku pola.

Niestety, nie dokończył tego spotkania. W 74. minucie z kontuzją zszedł z boiska, a zastąpił go Bartosz Kapustka. Michał Probierz potwierdził, że "Zielu" nie był w stanie kontynuować gry.

Sam piłkarz zdradził co mu dolega w pomeczowej rozmowie z Mają Strzelczyk.

- Mam nadzieję, że to nic groźnego nie będzie i będę do dyspozycji. Poczułem lekkie spięcie, zobaczymy, jak to będzie wyglądało - usłyszeliśmy na antenie TVP Sport.

Zieliński zabrał też głos ws. wydarzeń boiskowych. Przyznał, że nie rozumie, dlaczego Polacy stracili trzy gole w kilka minut.

- Zgodzę się, że to jest niewytłumaczalne. Fajnie weszlismy w mecz, dobre 20 minut, ale po strzelonym golu nie powinniśmy się "obniżać", a kontynuować chęć zdobycia bramki - zauważył. - Te gole Chorwatów... W za łatwy sposób je traciliśmy. Musimy nad tym popracować, bo na tym zgrupowaniu rywale za łatwo strzelali nam gole.

Pomocnik znalazł również pozytywy w grze biało-czerwonych.

- Druga połowa pokazała, że jeśli wychodzimy agresywniej, wyżej, nie jesteśmy "obniżeni", to przeciwnikom gorzej się gra, nawet tak dobrze wyszkolonym technicznie jak Chorwaci. Podobało mi się, że wychodziliśmy w drugiej połowie wyżej, odbieraliśmy piłkę na połowie Chorwacji. (...) Kilka naprawdę fajnie rozegranych akcji. Mamy jakość, potrafimy grać w piłkę, trzeba to przełożyć na zwycięstwa - podkreślił.

"Zielu" poświęcił też kilka ciepłych słów kolegom z drużyny.

- Jest niedosyt. Szkoda, że nie udało się wygrać, ale szanujemy remis. Z optymizmem patrzę na tę reprezentację, znam jakość tych chłopaków, na pewno będzie jeszcze dużo radości dla naszych kibiców - podsumował.