Piotr Świerczewski ma radę dla Arkadiusza Milika. "W Marsylii go cenią. Ja bym został"
Arkadiusz Milik w ostatnich tygodniach stał się kluczowym piłkarzem Olympique Marsylia. Piotr Świerczewski w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" podkreślił, że na miejscu napastnika zostałby we Francji.
Do tej pory reprezentant Polski uzbierał dziewięć goli w piętnastu występach dla OM. Piotr Świerczewski szczerze przyznał, że nie spodziewał się, iż Milik będzie aż tak skuteczny.
- Nie sądziłem, że strzeli tyle goli. Wydaje mi się, że liga francuska jest trudniejsza dla napastnika od włoskiej ekstraklasy. A widząc Arka w pierwszych meczach dało się zauważyć, że długo nie grał w piłkę - powiedział Świerczewski w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".
- Był głodny goli, minut na boisku, ale wyglądał na zagubionego. Był niepewny siebie, biegał wszędzie. Wyszedł brak ogrania. Teraz widać, że wie, co robić. Wychodzi na pozycję, dostaje piłki. Koledzy mu zaufali. Jest typową "9", nie musi bronić czy rozgrywać. Robi to, co do niego należy - strzela gole. Celownik też mu się poprawił, wcześniej bywał mocno nieskuteczny - ocenił.
Choć w Marsylii napastnik przebywa zaledwie od kilku miesięcy, to wciąż sporo mówi się na temat jego ewentualnego transferu. Zdaniem Świerczewskiego odchodzenie do innej ligi nie jest dobrym rozwiązaniem.
- Przewijają się wielkie nazwy w kontekście Arka. Juventus, Roma, kilka angielskich zespołów. Francuskie kluby nie mają takich budżetów, jak Anglicy. A kwota odstępnego za Milika, czyli około 12 milionów euro, nie jest powalająca. Ja na pewno bym żałował. W mojej osobistej hierarchii Ligue 1 jest na drugim miejscu. Uważam, że to bardzo mocna liga - stwierdził.
- Przez te kilka miesięcy Milik miał namiastkę tego, co może zobaczyć i osiągnąć we Francji. Jak mu leży gra w Olympique, a tak jest, to po co zmieniać? W Marsylii jest "świeży", nie ma mowy o wypaleniu. Cenią go. Ja bym został - zakończył.