Piotr Stokowiec rozczarowany porażką Lechii Gdańsk z Jagiellonią Białystok: To gorzka pigułka do przełknięcia

Lechia Gdańsk w sobotni wieczór przegrała 0:2 z Jagiellonią Białystok w 15. kolejce PKO Ekstraklasy. Rozczarowany postawą swoich podopiecznych był trener zespołu z Trójmiasta, Piotr Stokowiec.
Przed rundą wiosenną szkoleniowiec Lechii Gdańsk zapowiadał walkę o miejsce w czołowej czwórce PKO Ekstraklasy. Na razie jego drużynie do tego daleko. Po porażce z Jagiellonią zajmuje dopiero ósme miejsce.
- Jestem rozczarowany tą inauguracją drugiej rundy. Zbyt nerwowo, bez odpowiedniej koncentracji weszliśmy w ten mecz. Szybko stracona bramka dodatkowo wprowadziła wiele nerwowości w nasze poczynania i nie graliśmy tego, co sobie wcześniej założyliśmy. Nie możemy tak zaczynać meczów - powiedział Stokowiec.
- W pierwszej połowie mieliśmy za dużo słabych ogniw. Nasi zawodnicy potrafią grać na wyższym poziomie, dzisiaj grali poniżej swoich możliwości. Staramy się stawiać na młodych zawodników i czasami zdarzy się, że takiemu graczowi nie wytrzymują nerwy. Nie chcę dyskutować zasadności kartek, ale efekt był taki, że graliśmy w dziesięciu, co zmusiło nas do podjęcia ryzyka - analizował.
- Dopiero po korekcie składu oraz kilku męskich słowach w szatni wzięliśmy na siebie odpowiedzialność i widać był efekty. W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie i nasza gra wglądała nawet lepiej, niż gdy graliśmy w jedenastu. Zabrakło jednak konkretów i sfinalizowania akcji, tym bardziej, że stworzyliśmy sobie kilka doskonałych sytuacji. W odpowiedzi Jagiellonia przeprowadziła kontrę i zdobyła drugą bramkę - dodał.
- To jest gorzka pigułka do przełknięcia, ale na pewno nie załamujemy się, bo to jest dopiero początek drugiej rundy. Pokazaliśmy wiele dobrych akcji i na pewno podziała to na nas mobilizująco. Jesteśmy źli, że tak się potoczył ten mecz, bo absolutnie to spotkanie mogło i powinno potoczyć się zupełnie inaczej - zaznaczył.
- Nawiązując do czerwonej kartki dla Jakuba Kałuzińskiego – wprowadzamy młodych zawodników, jest też przepis mówiący o wprowadzaniu młodzieżowców do Ekstraklasy. Potrzeba do tego trochę cierpliwości, dobrej woli. Myślę, że sędziowie też powinni w tym wprowadzaniu młodych zawodników uczestniczyć i brać to pod uwagę. Zachował się nie tak, jak powinien i nie chcę go usprawiedliwiać, ale te sytuacje nie zawsze są oczywiste, tym bardziej, że była to druga żółta kartka, dlatego można było tu pewnie wykazać więcej zrozumienia - zakończył.