Piotr Nowak przyznał się do błędu po meczu z Wisłą Płock. "Najsłabsze spotkanie, odkąd tutaj jestem"
Jagiellonia Białystok przegrała 0:1 z Wisłą Płock w niedzielnym meczu 25. kolejki PKO Ekstraklasy. Po spotkaniu rozczarowania nie ukrywał Piotr Nowak, który przyznał się także do dużego błędu.
Zimą obecny szkoleniowiec "Jagi" zastąpił na tej posadzie zwolnionego Ireneusza Mamrota. Na razie białostoczanie pod jego wodzą spisują się jednak przeciętnie. Spotkanie z Wisłą Płock było tego najlepszym dowodem.
Nowak przyznał, że popełnił błąd przy wyborze ustawienia oraz wyjściowej jedenastki. Z perspektywy czasu uważa, iż powinien inaczej skomponować skład swojego zespołu, co mogłoby przynieść lepszy wynik.
- Myślę, że zaczęliśmy ten mecz naprawdę dobrze. Im dalej w las, im dłużej ten mecz trwał, tym mieliśmy więcej problemów. Wisła to rutynowany zespół, który ma dobrą linię pomocy - powiedział Nowak na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę "Nafciarzy".
- Staraliśmy się, co pokazaliśmy na początku, grać wysokim pressingiem, próbując rozrzucić tę defensywę. Mogę mieć pretensje do siebie, jeżeli chodzi o wyjściową jedenastkę. Zdaję sobie z tego sprawę - przyznał.
- To był chyba najsłabszy mecz, odkąd jestem tutaj. Musimy wiele elementów poprawić. Chodzi o to, żebyśmy pewne rzeczy przewidywali szybciej. Był moment przy straconej bramce, że mogliśmy to przerwać, ale wszyscy wyglądali dziś nie tak, jakbym sobie tego życzył - dodał.
- Mogę mieć pretensje do siebie o skład wyjściowy, ustawienie. Ale tak, jak powiedziałem, piłka jest grą, w której się biega i trzeba takie mecze wybiegać, trzeba takie mecze wywalczyć. Szczególnie grając u siebie - zakończył.