Wielkie męczarnie i... piorunująca końcówka Brazylii! Gole w doliczonym czasie gry! [VIDEO]

W pierwszej połowie na boisku działo się bardzo mało. Inicjatywę posiadali Brazylijczycy, ale atakowali bardzo wolno, byli statyczni i nie potrafili poważniej zagrozić bramce Keylora Navasa. Zdecydowanie bliżej objęcia prowadzenia była Kostaryka. Już na początku meczu w dogodnej sytuacji znalazł się Celso Borges, ale jego strzał minął słupek.

W przerwie Tite dokonał jednej zmiany - za Williana na boisko wszedł Douglas Costa. Skrzydłowy Juventusu wyraźnie rozruszał akcje Brazylijczyków. Pierwsze minuty drugiej połowy to szturm na bramkę Navasa. Najlepsze sytuacje mieli Jesus, który trafił piłką w poprzeczkę, Neymar i Coutinho. Żaden z nich nie trafił jednak do siatki.

Napór Brazylijczyków jednak nie słabł - całkowicie dominowali na boisku. W 78. minucie po szybkiej kontrze Brazylii w polu karnym upadł Neymar. Bjorn Kuipers pierwotnie podyktował jedenastkę, ale po analizie VAR zmienił swoją decyzję. W powtórkach było widać, że Brazylijczyk chciał wymusić rzut karny. 

W końcówce gra toczyła się tylko na połowie Kostaryki. Brazylijczycy gola strzelili dopiero w doliczonym czasie gry. Firmino strącił piłkę wrzuconą w pole karne, a z nieudanego przyjęcia Gabriela Jesusa skorzystał Philippe Coutinho, który sytuacyjnym uderzeniem pokonał Navasa.

Brazylia nie zdjęła nogi z gazu i dążyła do podwyższenia wyniku. Udało się ósmej minucie doliczonego czasu, gdy po szybkim wypadzie Douglas Costa wyłożył piłkę Neymarowi. Temu pozostało tylko wbić ją do pustej bramki.

Brazylijczycy po dwóch kolejkach mają na swoim koncie cztery punkty. Kostaryka przegrała oba mecze na mundialu.