"Piłkarze płakali przy autokarze". Dyrektor Górnika o kulisach zwolnienia Urbana

Zwolnienie Urbana przed końcem sezonu było sporym zaskoczeniem. Łukasz Milik, dyrektor sportowy Górnika, przekonuje jednak, że po ostatnich porażkach piłkarze zabrzańskiej drużyny byli załamani.

- Chcieliśmy dokończyć sezon z Janem Urbanem, ale po ostatnich meczach i analizie drużyny, która zatraciła wartość i mental, stwierdziliśmy, że musimy coś zmienić - powiedział Milik.

- Po meczu w Lubinie zaczęliśmy analizować wszystkie wyniki. Rozłożyliśmy wszystko na czynniki pierwsze. W szatni widziałem piłkarzy załamanych, niektórzy siedzieli w kącie, niektórzy płakali przy autokarze - widzieliśmy, że musimy wstrząsnąć zespołem. Coś się kończy, a coś zaczyna. Czas rozliczy nas z tych decyzji - dodał.

Według działacza Urban nie chciał przedłużyć kontraktu z klubem - dotychczasowy obowiązywał jedynie do czerwca. Władze klubu uznały, że nie ma sensu czekać ze zmianami.

- Od początku stycznia prowadziliśmy rozmowy z trenerem Urbanem odnośnie nowego kontraktu. Jan Urban nie chciał przedłużyć kontraktu, z naszej strony też nie było konkretów, więc stwierdziliśmy, że jest idealny moment na zmiany - podkreślił.

- Jan Urban to fachowiec - osoba z klasą i wizją, ale czasami coś się wyczerpuje. Było miło z trenerem współpracować i cieszę się, że miałem okazję spotkać go w swoim życiu - zakończył.