"Piłkarze byli nieprzygotowani". Były selekcjoner ocenił Michała Probierza, ostre słowa o meczu z Mołdawią
Reprezentacja Polski remisem z Mołdawią po raz kolejny skomplikowała sobie sytuację w eliminacjach do EURO 2024. W rozmowie z "Polsatem Sport" poczynania Michała Probierza ocenił były selekcjoner naszej kadry, Jacek Gmoch.
Doświadczony szkoleniowiec nie ukrywa, że w przeszłości był pozytywnie nastawiony do Fernando Santosa. Kadencja Portugalczyka i dla niego okazała się jednak wielkim rozczarowaniem.
- Byłem za Fernando Santosem, bo to jeden z dziesięciu najlepszych trenerów, ale nie poradził sobie z komunikacją z drużyną. Jego sposób prowadzenia drużyny również nie trafiał do naszej szatni. Nie pomógł w tym nawet Grzegorz Mielcarski. Finalnie okazało się, że trener Santos absolutnie nie miał rozeznania w naszych realiach. Nie przygotował się dobrze do tej pracy - ocenił Gmoch.
- PZPN postawił na polskiego trenera i ja się zgadzam z wyborem Michała Probierza. Dajmy mu trochę czasu i spokoju. Przecież on wziął to wszystko z marszu. Zaczął dobrze, od wygranej na Wyspach Owczych, choć to nie był wcale łatwy mecz. On się tylko dobrze ułożył dla nas, od szybko strzelonej bramki. Mieliśmy też szczęście, bo nie wiało tak mocno, jak się to często dzieje na tym stadionie - przyznał.
Gmoch w rozmowie z "Polsatem Sport" apelował o kredyt zaufania dla Probierza, ale jednocześnie nie szczędził mu krytyki za mecz z Mołdawią. Jego zdaniem drużyna nie była odpowiednio przygotowana do tego spotkania.
- Przespaliśmy pierwszą połowę. Ja byłem tak podbuzowany faktem, że mamy okazję zmieść z boiska tę Mołdawię, by zrewanżować się za porażkę w Kiszyniowie. Powinniśmy się po niej przejechać po piłkarsku. Tymczasem oddaliśmy bez walki pierwsze 45 minut - stwierdził.
- Nasi piłkarze byli nieprzygotowani, ani motywacyjnie, ani psychicznie, ani taktycznie. Oczywiście, dziennikarze pastwią się nad zmianami, ale ja się z tym nie zgadzam. Nie chciałbym krytykować, ale wolałbym, aby u trenera liczyła się nie tylko intuicja, ale też wiedza i rozeznanie. Michał Probierz ma przecież zawodników, których prowadził - zakończył.