Piłkarz z Ekstraklasy na tapecie chińskich mediów. Nie o taką popularność mu jednak chodziło
Mateusz Żukowski zdobył popularność, której prawdopodobnie nigdy się nie spodziewał. Zawodnik Śląska Wrocław stał się głośnym nazwiskiem w Chinach. Powodem nie są jednak wyczyny sportowe, ale streamy partnerki, w których bierze czynny udział.
W ostatnich dniach znów jest głośno za sprawą Mateusza Żukowskiego. Młody piłkarz jest powszechnie krytykowany za swój udział w streamach partnerki, gdzie dochodzi do wydarzeń absurdalnych.
Podczas jednej z transmisji popularna TikTokerka zamierzała zjeść kamień z czajnika. Powstrzymał ją dopiero zawodnik Śląska Wrocław, czego nie przepuścili internauci. Sytuację szeroko opisywaliśmy TUTAJ, tym bardziej, że głos w sprawie zabrały władze "Trójkolorowych".
- Mateusz musi złapać równowagę i wyczyścić głowę. Nie pokazuje na boisku tego, czego od niego oczekujemy i do Krakowa z nami nie pojedzie. Oczywiście wiem co się u niego dzieje. Wychodzę z założenia, że jak masz spokój w domu, to przekłada się to na boisko - stwierdził sam Jacek Magiera.
Teraz okazuje się, że o Żukowskim oraz Oli głośno zrobiło się nawet w Chinach. Na podstawie wspomnianych wcześniej przebojów swój artykuł opublikował portal "dongqiudi.net".
Serwis "PiłkaChiny.pl" przekazał natomiast, że wpis okazał się zaskakująco popularny. W ciągu zaledwie kilku godzin od publikacji uzbierało się ponad 50 tysięcy wyświetleń i kilkaset udostępnień. W ostatnich dniach liczby te jeszcze wzrosły.
- Wrocławski obrońca Żukowski stał się ostatnio obiektem kpin internautów w mediach społecznościowych, ponieważ jego dziewczyna podczas transmisji na żywo próbowała zjeść kamień. Pokłócili się, a fani również uznali, że zawodnik ma pecha - czytamy we wstępie na "dongqiudi.net".