Piłkarz Wisły o spotkaniu z nowymi właścicielami: Przedstawiono dość ambitne plany. Drużyna jest spokojniejsza

Rozmowy w sprawie sprzedaży Wisły nowemu właścicielowi ciągnęły się przez wiele tygodni. Gdy w końcu udało się podpisać porozumienie, w mediach zaczęły się pojawiać informacje podważające wiarygodność Vanna Ly i Matsa Hartlinga, którzy zdecydowali się przejąć klub. Piłkarze ze spotkania z nowymi właścicielami wyszli jednak zadowoleni.

- Dostaliśmy jakieś informacje i czekamy na to, co się wydarzy w następnych dniach. Usłyszeliśmy konkrety i spokojniej na to wszystko patrzymy, choć dopóki nie będzie zrobione to, co zostało powiedziane, dalej będziemy się zastanawiać, co dalej. Czekaliśmy jednak pięć-sześć miesięcy, więc to, czy poczekamy trzy-cztery dni nic nie zmienia - mówi Rafał Pietrzak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Wrażenia reprezentanta Polski nie są tożsame z wypowiedzią Macieja Stolarczyka, który na konferencji prasowej po meczu z Lechem stwierdził, że z ust właścicieli klubiu nie padły konkretne deklaracje. Pietrzak twierdzi jednak, że spotkanie wpłynęło na poprawę atmosfery w szatni.

- Cała drużyna jest spokojniejsza. Właściciel przedstawił nam dość ambitne plany. Został nakreślony plan, przyjęliśmy to do wiadomości. Usłyszeliśmy to, co chcieliśmy usłyszeć. Cieszymy się, że nowy właściciel faktycznie przyjechał i nikt nas nie oszukał. Możemy spokojniejsi jechać na święta - przyznaje Pietrzak.

Ly i Hartling przejmą Wisłę, jeśli do 28 grudnia wpłacą na jej konto 12,2 mln zł. Do tego czasu piłkarze mają otrzymać zaległe pensje.