Piłkarz Wisły Kraków: Trener Carrillo lubi ciężko popracować

- Zimą przeszliśmy naprawdę duże zmiany w systemie gry i można powiedzieć, na podstawie rozegranych sparingów, że nasze występy wyglądają coraz lepiej. Z dobrym wynikiem przeciwko Bruk-Bet Termalice i całkiem fajną grą wchodzimy w nową rundę - mówił po sobotnim sparingu Tomasz Cywka.
Jak „Cywa” odbiera zmianę dotychczasowej pozycji na murawie? - Od samego początku, gdy Wisłę objął trener Joan Carrillo, zauważyłem, że jestem brany pod uwagę głównie jako środkowy pomocnik. Grałem tak przez większość mojej dotychczasowej kariery, więc nie mam z tym absolutnie żadnego problemu. Będę się starał odpowiednio występować, tam gdzie mnie trener wystawi - zaczął wypowiedź Tomasz Cywka.
Poprzedni szkoleniowcy Białej Gwiazdy Cywkę widzieli raczej w densywie niż w drugiej linii. - Ostatnie półtora roku spędziłem na prawej obronie, a wcześniejszą dekadę w środku pola, więc rzeczywiście wolę występować tutaj. Cenię sobię grę do przodu i ten rodzaj odpowiedzialności, który spoczywa na defensywnym pomocniku, jest to kompletnie inna forma uczestnictwa w meczu. Pozostaje się tylko cieszyć - dodał.
- Też jesteśmy ciekawi nowego ustawienia. Gramy trójką w linii, co nie zdarzało mi się nawet w Derby czy Barnsley F.C., bo tam jeden piłkarz ustawiony był niżej lub wyżej od pozostałej dwójki. Musimy pokryć całą szerokość boiska, co jest też na pewno dla nas nowym wyzwaniem. Reszta zespołu gra z przodu, a my zyskujemy kogoś do gry po lewej lub prawej stronie - wyjaśniał taktyczne niuanse piłkarz Białej Gwiazdy.
Poszczególni zawodnicy Wisły doskonale wiedzą, za co są odpowiedzialni na boisku. - W formacji 4-3-3 każdy ma swoje zadania. Nie tylko boczni obrońcy pełnią rolę skrzydłowych, ale też playmakerzy przed nami muszą się sporo namęczyć w procesie konstruowania ataków. Wiadomo, że potrzebujemy czasu na nabranie wprawy, ale mam nadzieję, iż z meczu na mecz będzie to wyglądać coraz lepiej - zauważył „Cywa”.
- Na zdecydowaną większość pozycji mamy po dwóch zawodników. Razem z Bashą najczęściej występujemy w środku drugiej linii, rywalizacja o to miejsce wyjdzie nam tylko i wyłącznie na plus. Widać, że trener chce desygnować tam graczy, którzy lubią grać w piłkę i wymieniać krótkie podania. To ustawienie wymaga też od nas pressingu. Oczywiście nie da się tak grać przez pełne 90 minut, z czego zdajemy sobie sprawę i wiemy, co powinniśmy robić na boisku - zaznaczył.
Poprzedni szkoleniowcy Białej Gwiazdy Cywkę widzieli raczej w densywie niż w drugiej linii. - Ostatnie półtora roku spędziłem na prawej obronie, a wcześniejszą dekadę w środku pola, więc rzeczywiście wolę występować tutaj. Cenię sobię grę do przodu i ten rodzaj odpowiedzialności, który spoczywa na defensywnym pomocniku, jest to kompletnie inna forma uczestnictwa w meczu. Pozostaje się tylko cieszyć - dodał.
- Też jesteśmy ciekawi nowego ustawienia. Gramy trójką w linii, co nie zdarzało mi się nawet w Derby czy Barnsley F.C., bo tam jeden piłkarz ustawiony był niżej lub wyżej od pozostałej dwójki. Musimy pokryć całą szerokość boiska, co jest też na pewno dla nas nowym wyzwaniem. Reszta zespołu gra z przodu, a my zyskujemy kogoś do gry po lewej lub prawej stronie - wyjaśniał taktyczne niuanse piłkarz Białej Gwiazdy.
Poszczególni zawodnicy Wisły doskonale wiedzą, za co są odpowiedzialni na boisku. - W formacji 4-3-3 każdy ma swoje zadania. Nie tylko boczni obrońcy pełnią rolę skrzydłowych, ale też playmakerzy przed nami muszą się sporo namęczyć w procesie konstruowania ataków. Wiadomo, że potrzebujemy czasu na nabranie wprawy, ale mam nadzieję, iż z meczu na mecz będzie to wyglądać coraz lepiej - zauważył „Cywa”.
- Na zdecydowaną większość pozycji mamy po dwóch zawodników. Razem z Bashą najczęściej występujemy w środku drugiej linii, rywalizacja o to miejsce wyjdzie nam tylko i wyłącznie na plus. Widać, że trener chce desygnować tam graczy, którzy lubią grać w piłkę i wymieniać krótkie podania. To ustawienie wymaga też od nas pressingu. Oczywiście nie da się tak grać przez pełne 90 minut, z czego zdajemy sobie sprawę i wiemy, co powinniśmy robić na boisku - zaznaczył.
Trenerowi Carrillo zależy na odpowiednim przygotowaniu drużyny do wiosennej walki o ligowe punkty. - Miałem wcześniej styczność z innymi hiszpańskimi szkoleniowcami, jak Roberto Martínez w Wigan czy Kiko Ramírez. Trzeba przyznać, że trener Carrillo lubi ciężko popracować. Mnie nasze nowe podejście się podoba, bo przecież im więcej się popracuje, tym lepiej będzie się grało na wiosnę. Pierwsze tygodnie były zdecydowanie trudniejsze niż ostatnie dni, więc powoli ta świeżość już wraca - zakończył Tomasz Cywka.