Piłkarz Wisły Kraków opowiedział o epizodzie w Manchesterze City. "Toure, Aguero, Balotelli dużo mi pomogli"
Yaw Yeboah wyrasta na jedną z największych gwiazd PKO Ekstraklasy. Piłkarz Wisły Kraków udzielił wywiadu dla tygodnika "Piłka Nożna".
O Yeboahu zrobiło się naprawdę głośno za sprawą bramki, którą zdobył w meczu z Górnikiem Łęczna. Ghańczyk przeprowadził efektowny rajd, ograł kolejnych rywali i ze spokojem wpakował piłkę do siatki.
24-latek cieszy się, że udało mu się przeprowadzić wyjątkową akcję. Nigdy wcześniej nie popisał się tak efektownym zagraniem.
- Jeśli chodzi o profesjonalną piłkę, to na pewno najładniejszy gol w mojej karierze. Bramkę doceniono nie tylko w Polsce, bo pokazywano ją w różnych telewizjach na całym świecie. Zrobiłem sobie dobrą promocję, a przy okazji też polskiej Ekstraklasie, którą uważam za wymagającą i ciekawą ligę - wyznał.
Piłkarz "Białej Gwiazdy" jednocześnie przyznaje, że w pierwszej kolejności liczy się dla niego dobro drużyny.
- O strzelaniu takich goli marzy każdy, a gdy w Łęcznej piłka wylądowała w siatce poczułem się jak Leo Messi, Neymar albo Kylian Mbappe, czyli piłkarz ze światowego topu. Słyszałem też, że porównano mnie do mistrza dryblingu z Nigerii, Okochy, legendy afrykańskiego futbolu. Zawsze wychodzę na boisko by pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa i cieszyć się grą. W Łęcznej wyszła mi superakcja i fajnie byłoby coś takiego powtórzyć - oznajmił.
Yeboah za młodu trafił do Manchesteru City. W ekipie "The Citizens" nie zdołał się jednak przebić.
- Partnerem akademii, w której trenowałem i grałem jest Manchester City. Polecono mnie do słynnego klubu z Anglii i pojechałem tam jako reprezentant Ghany juniorów. To był piękny czas, ale też wielki przeskok dla mnie. Trenowałem często z drużyną seniorów. Yaya Toure, Sergio Aguero, Vincent Kompany, Raheem Sterling, Mario Balotelli, Emmanuel Adebayor dużo mi pomogli, traktowali jak młodszego kumpla. Sławy motywowały mnie do treningów, cieszyłem się z każdych zajęć, zespół Manchesteru City był dla mnie jak rodzina. Bardzo się tam rozwinąłem, ale nie udało mi się przebić do pierwszego zespołu - podsumował.