Piłkarz Rosji: Anglicy i Walijczycy prowokowali naszych kibiców

Nie milkną echa zamieszek z udziałem rosyjskich chuliganów. Fiodor Smołow twierdzi, że jego rodacy byli prowokowani przez kibiców z Wysp Brytyjskich.
Do zajść z udziałem Rosjan doszło w Marsylii i Lille. Incydenty, które miały miejsce na trybunach Stade Velodrome w trakcie meczu z Anglią, mogą mieć poważne konsekwencje. Jeśli zamieszki z udziałem rosyjskich kibiców się powtórzą, to reprezentacja ich kraju zostanie wyrzucona z EURO niezależnie od wyników ostatniej serii gier.
- Nie zamierzam wypowiadać się na ten temat. Chciałbym po prostu, żeby kibice nas wspierali. Jeśli chcą się bić, to niech nie robią tego na trybunach - mówi Smołow.
- Widziałem w internecie sporo filmów z tymi incydentami. To oczywiste, że Anglicy i Walijczycy prowokowali naszych kibiców - dodał reprezentant Rosji.
W sprawie zachowania rosyjskich kibiców wypowiedział się też Leonid Słucki.
- Chciałbym, żeby kibice nas wspierali, ale w ramach zasad cywilizowanego społeczeństwa. Te zajścia na nas nie wpłynęły - skupiamy się na piłce. Nie chcemy rozpraszać się rzeczami, na które nie mamy wpływu - podkreśla selekcjoner reprezentacji Rosji.