Piłkarz Pogoni Szczecin wraca po ciężkiej kontuzji. "Nie mogę się doczekać, aż wybiegnę na boisko"
Kacper Smoliński to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników Pogoni Szczecin. Od siedmiu miesięcy nie mógł jednak grać ze względu na poważną kontuzję. Teraz wrócił do treningów z drużyną.
Pod koniec września Smoliński zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Rehabilitacja zajęła mu sporo czasu. Teraz młody piłkarz jest jednak gotowy na powrót do gry. Liczy na to, że na murawie pojawi się jeszcze w tym sezonie.
- To długo wyczekiwany przeze mnie moment. Bardzo się cieszę, że dostałem pozwolenie od doktora na powrót do treningów. Teraz przede mną ciężka praca - powiedział Smoliński w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni.
- Przez ostatnie dwa miesiące pracowałem na boisku z fizjoterapeutą. Robiłem to ciągle z piłką przy nodze, więc mogłem tę piłkę „poczuć”. W tej chwili nie dręczą mnie już żadne dolegliwości i czuję się w pełni gotowy do gry. Nie mogę się doczekać, aż ponownie wybiegnę na boisko - podkreślił.
- Myślę, że trener stopniowo będzie wprowadzał mnie do zespołu. Nie mogę chcieć wszystkiego na raz, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Zobaczymy, jak z tygodnia na tydzień będę wyglądać na treningach - dodał.
- Bardzo bym chciał wziąć udział w meczu ze Śląskiem, ale wiem, że będzie o to ciężko. Teraz przede wszystkim skupiam się na każdym kolejnym treningu, na tym, aby złapać odpowiednią dyspozycję. Myślę, że póki co będę próbował odbudować formę poprzez grę w II zespole. A gdy będę czuł się na siłach, to na pewno zgłoszę chęć do występu na poziomie Ekstraklasy - zapewnił.
- Dobrze wspominam mecze we Wrocławiu. Swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie zdobyłem właśnie tam. Czytałem, że na to spotkanie wybiera się wielu naszych kibiców, więc drużyna będzie mogła liczyć na miejscu na solidne wsparcie. Obyśmy wrócili z tego wyjazdu zwycięsko - zakończył.