Piłkarz podbiegł do sędziego i go znokautował. Skandal na polskim stadionie. "Uderzył mnie pięścią"

W niedzielę w Skalbmierzu rozgrywano spotkanie 12. kolejki świętokrzyskiej klasy okręgowej. Zmierzyły się ze sobą zespoły plasujące się na dwóch ostatnich miejscach w tabeli. Miejscowa Victoria rozgrywała spotkanie przeciwko Grodowi Ćmińsk.

Na zegarze była 89. minuta meczu, kiedy sędzia Radosław Jachowski podyktował rzut karny przy wyniku 1:1. W starciu nie padło jednak więcej bramek. Spotkanie zostało przerwane ze względu na naruszenie nietykalności arbitra przez jednego z graczy.

- Podyktowałem rzut karny, a bramkarz mnie odepchnął. Wtedy pokazałem mu czerwoną kartkę, a on uderzył mnie pięścią w twarz, w okolice oka i skroni. Prawdopodobnie zakończyłbym ten mecz już po odepchnięciu, ale to wszystko działo się tak szybko, dynamicznie, że nie zdążyłem - rzekł arbiter w rozmowie z "TVP Sport".

- Mam zrobione badania i dokumentację. Na szczęście czaszka jest cała. Złożyłem już zeznania na policji, ale prokuratura prawdopodobnie nic z tym nie zrobi, bo sędziowie piłkarscy nie są funkcjonariuszami publicznymi. Gdyby byli, to organy ścigania musiałyby się tą sprawą zająć z urzędu. Czekam, jak to się potoczy - dodał rozjemca.

Jak się okazało, sprawcą napaści był bramkarz drużyny z Ćmińska, Ołeksij "Aleks" Szram. Komisja Dyscyplinarna Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej nie zwlekała i już w czwartek dotkliwie ukarała golkipera.

36-latek nie zagra w żadnym oficjalnym meczu przez cztery lata, co najpewniej będzie wiązało się z zakończeniem przez niego kariery. Zawodnik nie zagra już w najbliższym starciu z Piaskowianką Piaski.

To nie pierwszy skandal z udziałem Szrama. Jak przypomina "TVP Sport", podczas innego, rozgrywanego w 2011 roku spotkania klasy okręgowej gracz rzucił się na sędziego Jakuba Dobosza po otrzymaniu czerwonej kartki. Zawieszono go wtedy na kilka miesięcy.