Piłkarz o afrykańskich korzeniach zagrał dla Polski. "Emocjonalnie zareagował na otrzymanie obywatelstwa"
W czwartek reprezentacja Polski do lat 19 pokonała rówieśników z Malty 2:0. Możliwość debiutu otrzymał młody napastnik, który wychowywał się w Kamerunie.
Od kilku dni trwają mistrzostwa Europy do lat 19. Wśród drużyn, które występują na tym turnieju jest także reprezentacja Polski. Początek zmagań w wykonaniu podopiecznych Marcina Brosza był jednak bardzo nieudany. Prowadzony przez niego zespół przegrał z Portugalią 0:2.
Nieco lepiej było w czwartek. Mimo tego, że jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Wiktor Matyjewicz, udało się ograć skazywaną na porażkę Maltę 2:0.
Możliwość występu od pierwszych minut dostał w tym meczu Junior Nsangou. Pochodzący z Kamerunu piłkarz gra obecnie w młodzieżowych zespołach Blackburn Rovers. W ostatnim sezonie rozegrał 19 spotkań i zdobył dziewięć bramek.
Dobrą dyspozycję 17-letniego atakującego wychwycili tutejsi skauci. W ostatnim czasie poskutkowało to otrzymaniem obywatelstwa i powołaniem do reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy do lat 19.
Ojcem młodego zawodnika jest były zawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, Ali Nsangou. W Polsce występował przez pięć lat. Grając w barwach "Górali", poznał swoją obecną małżonkę Dorotę, co ułatwiło uzyskanie obywatelstwa przez napastnika Blackburn.
O kulisach dołączenia do kadry opowiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" właśnie jego tata.
- Samo powołanie na mistrzostwa Europy Junior przyjął ze spokojem. Bardziej emocjonalnie zareagował, kiedy otrzymał polskie obywatelstwo, bo wcześniej z wielu powodów formalnych nie odwiedził Polski. Już w październiku zeszłego roku do Anglii przyleciał Marcin Brosz – powiedział.