Piłkarz nie wyszedł na boisko. Mocna reakcja po meczu z Tottenhamem
Czołowy gracz Tamworth, Chris Wreh, padł ofiarą rasizmu po meczu z Tottenhamem w FA Cup. Z racji tego, że działacze klubu z piątej ligi nie podjęli reakcji, piłkarz odmówił gry w kolejnym starciu.
Piłkarze Tottenhamu, choć byli stawiani w roli faworyta do zwycięstwa z Tamworth w meczu FA Cup, przeszli przez spore męczarnie. Do wyłonienia zwycięzcy tego starcia konieczna była dogrywka. W tej górą były "Koguty".
Na listę strzelców po stronie klubu Premier League wpisali się Brennan Johnson, Dejan Kulusevski oraz Nathan Tshikuna. Ten ostatni w pechowy sposób umieścił piłkę we własnej siatce.
W 85. minucie na boisku zameldował się Chris Wreh. Mimo tego, że spędził on na murawie niewiele czasu, wylała się na niego krytyka. Jeden z kibiców obraził go w rasistowski sposób. W wiadomości na Instagramie nazwał go "małpą", po czym obwinił za porażkę u bukmachera.
- Sytuacje takie jak ta podkreślają wciąż szerzący się problem rasizmu. To wstyd, gdy ktoś obraża nas na tle rasowym tylko dlatego, że przegrał zakład. Ale niestety, to zdarza się zbyt często - napisał Wreh.
Piłkarz Tamworth dodał ponadto, że mimo przykrego incydentu nie otrzymał on żadnego wsparcia od klubu. Działacze nie potępili rasistowskich zachowań kibica, co wywołało rozczarowanie u zawodnika.
Nieodpowiednie, zdaniem piłkarza, zachowanie zarządu sprawiło, że odmówił on gry w pojedynku z Boldmere St. Michaels w ramach Birmingham Senior Cup. Starcie to odbyło się we wtorkowy wieczór.