Piłkarz Milanu zadebiutował w lidze. Sześć lat po transferze
Po sześciu latach oczekiwania Mattia Caldara zadebiutował w Serie A w barwach Milanu. Jak do tego doszło?
Po spotkaniu ostatniej kolejki Serie A kibicom Milanu raczej nie towarzyszą dobre nastroje. Na pożegnanie ze szkoleniowcem Stefano Piolim "Rossoneri" wyłącznie zremisowali z ostatnią w stawce Salernitaną 3:3.
W składzie wicemistrzów Włoch znalazł się jednak gracz, który miał powody do zadowolenia z sobotniego meczu. To Mattia Caldara. Powiedzieć, że jego przygoda z Milanem jest zwariowana, to nie powiedzieć nic.
Caldara przeniósł się do ekipy "Rossonerich" z Juventusu w 2018 roku. W drugą stronę podążył Leonardo Bonucci. Defensor miał jednak problem z przystosowaniem się do gry w czteroosobowym bloku obronnym.
Ostatecznie zadebiutował w meczu Ligi Europy z Dudelange. Przez liczne kontuzje i lepszą formę kolegów z drużyny później wystąpił jednak tylko w jednym spotkaniu. Był to półfinał Coppa Italia przeciwko Lazio.
W następnych rozgrywkach Stefano Pioli nie stawiał na Caldarę, choć ten był zdrów jak ryba. W styczniu 2020 roku stoper zażądał wypożyczenia. I tak sezon 2019/2020 dokończył w Atalancie, konsekutywną kampanię spędził w Venezii, natomiast kolejny sezon - w Spezii.
Caldara wznowił treningi z zespołem dopiero w obecnej kampanii. Ponownie przez długi czas doskwierały mu kontuzje. Dopiero w kwietniu zaczął pojawiać się w kadrze meczowej, aż doczekał się ligowego debiutu w barwach macierzystego klubu. Spędził na murawie 32 minuty.
Nie można jednak wykluczyć, że był to pierwszy i ostatni występ Caldary w Serie A w trykocie Milanu. Kontrakt 30-latka wygasa z końcem czerwca. Aktualnie nic nie wskazuje na to, żeby miał zostać przedłużony.