Piłkarz Manchesteru City oskarżył FA. Wytoczył potężne działa
Piłkarze Manchesteru City są oburzeni faktem, że już trzy dni po morderczym boju z Realem musieli grać przeciwko Chelsea w Pucharze Anglii. Bernardo Silva w bardzo ostrych słowach ocenił sposób działania Angielskiego Związku Piłki Nożnej (FA).
Manchester City w środę odpadł z ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Jego rywalizacja z Realem Madryt rozstrzygnęła się dopiero po rzutach karnych.
Już w sobotę mistrzowie Anglii musieli udać się do Londynu. Na Wembley stoczyli mecz z Chelsea z półfinale Pucharu Anglii. Choć wygrali 1:0, to w ich szeregach pozostał niesmak.
Manchester City - z Pepem Guardiolą na czele - jest zbulwersowany, że spotkanie z Chelsea zaplanowano na sobotę. Drugi z półfinałów Pucharu Anglii, mecz Manchesteru United z Coventry, zaplanowano na niedzielę. Stało się tak, choć oba zespoły nie rywalizują już w żadnych innych rozgrywkach.
Po spotkaniu bardzo zdecydowanie na temat okoliczności jego rozegrania wypowiedział się Bernardo Silva. Jego słowa to oskarżenie pod adresem FA. Portugalczyk uważa, że federacja nie dba o zdrowie zawodników.
- Warunki nie były równe. FA nie dała nam szansy na regenerację, co nie było rozsądne. To niedopuszczalne, że mecz odbył się w sobotę - powiedział Silva.
- To zbyt wiele. Zagraliśmy 120 dni mniej niż trzy dni wcześniej. Poza tym musieliśmy grać przeciwko drużynie, która nie podróżowała, bo jest z Londynu. Chelsea miała pięć dnia na przygotowania. Nie ma żadnego usprawiedliwienia, że ten mecz nie odbył się w niedzielę - dodał Portugalczyk.
- Wygląda na to, że FA to wszystko nie interesuje. Powtarzaliśmy to wiele razy. Nie chodzi o chęć bycia faworytem, lecz o nasze zdrowie - podsumował Silva.