Piłkarz Legii Warszawa tłumaczy, dlaczego odmówił gry w rezerwach. Pogrążył się jeszcze bardziej
Nazarij Rusyn zimą trafił do Legii Warszawa na wypożyczenie z Dynama Kijów. Piłkarz nie może jednak przekonać do siebie Czesława Michniewicza. Na dodatek pogrąża się swoim zachowaniem oraz wypowiedziami.
Odkąd Nazarij Rusyn został zawodnikiem "Wojskowych", dostał szansę jedynie w spotkaniu Pucharu Polski z Piastem Gliwice. W PKO Ekstraklasie do dziś nawet nie zadebiutował.
22-latkowi zarzucano samolubne zachowanie na treningach. W połowie marca Ukrainiec zagrał w trzecioligowych rezerwach. Miał w nich wystąpić także w zeszły weekend.
Piłkarz odmówił jednak wyjazdu na spotkanie z Legionovią Legionowo. Co sprawiło, że podjął taką decyzję? Sam Rusyn tłumaczy to w rozmowie z rodzimym portalem "Sport Arena".
- Odmówiłem gry w rezerwach ze względu na sztuczne boisko. Wystąpiłem już w spotkaniu drugiego zespołu właśnie na takiej nawierzchni. Po zakończeniu meczu bardzo bolało mnie ramię - powiedział.
- Rozmawiałem z rehabilitantem, który zajmował się moją kontuzją. Stwierdził, że nie wolno mi grać na sztucznej płycie. To zwiększałoby ryzyko ponownego doznania urazu - dodał.
Tą wypowiedzią Rusyn jedynie dodatkowo się pogrążył. Legionovia nie gra bowiem na sztucznym, lecz na naturalnym boisku. Jaka przyszłość czeka piłkarza? Wydaje się niemal pewne, że w Legii kariery już nie zrobi.