Piłkarz Juventusu zorganizował nielegalną imprezę. Sąsiedzi wezwali policję

Informację o imprezie podał dziennik "La Stampa". Według niego McKennie zaprosił do swojego domu dziesięć osób - w tym gronie byli dwaj jego koledzy z Juventusu.

Młody pomocnik w ten sposób złamał obowiązujące we Włoszech przepisy dotyczące walki z pandemią koronawirusa. Nie dość, że te zabraniają organizowania tak licznych zgomadzeń w domach, to jeszcze wprowadzają godzinę policyjną trwającą od 22 do 5 rano.

O wykroczeniu McKenniego policję poinformowali sąsiedzi. Funkcjonariusze pojawili się w domu piłkarza ok. 23:30. Wszystkie osoby, które tam zastali, otrzymały mandat na kwotę 400 euro.

Na piłkarzach Juventusu taka suma oczywiście nie robi wrażenia, ale prawdopodobnie na tym konsekwencje wobec nich się nie zakończą. "La Stampa" przewiduje, że cała trójka otrzyma kary finansowe od Juventusu. Niewykluczone też, że nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Torino.

To stosunkowo mało dotkliwa kara dla Arthura, który prawdopodobnie i tak nie pojawiłby się na boisku z powodu kontuzji. Inaczej jest w przypadku McKenniego czy zwłaszcza Paulo Dybali, który czeka na swój pierwszy występod dwóch miesięcy.

Właśnie Argentyńczyk jako jedyny zabrał głos w sprawie swojego zachowania. Przyznał się do błędu i za niego przeprosił.