Piłkarz i dyrektor Radomiaka podejrzani o manipulację przy kontroli dopingowej. Mamy odpowiedź od klubu!
Piłkarz oraz pracownik ze sztabu Radomiaka Radom są podejrzani o próbę manipulacji przy testach antydopingowych, gdy Polska Agencja Antydopingowa odwiedziła drużynę na treningu. O co chodzi w tej sprawie i co to za nazwiska?
Jak udało nam się dowiedzieć w środowisku Radomiaka, ten tajemniczy człowiek ze sztabu drużyny, to dokładniej pochodzący z Mołdawii dyrektor sportowy klubu Octavian Moraru. Ze sprawą nie jest podobno związany klubowy lekarz Alexandru Buzu, który podjął pracę mimo braku stosownych uprawnień i Radomiak wpisał do wniosku licencyjnego inną osobę.
Dopytując o tę sprawę i rolę Moraru w kwestii badań antydopingowych, w środowisku klubu słyszymy, że dyrektor pomylił kolejność wysłania zawodników na badania i przed Pedro Henrique wskazał innego Brazylijczyka, czyli Luizao. Ale ostatecznie badani byli obaj i wynik był negatywny w każdym z przypadków.
Zadzwoniliśmy do działu kontaktu z mediami z prośbą o komentarz. Poniżej prezentujemy stanowisko Radomiaka.
- Zapewniamy, że w trakcie kontroli antydopingowej 5 października 2023 w żaden sposób nie zostały naruszone przepisy antydopingowe przez dyrektora sportowego klubu Oktawiana Moraru oraz zawodnika Luiza Gustavo Novaesa Palharesa. Klub udzielił pracownikom Polada wszelkiej pomocy w celu prawidłowego przebiegu kontroli. Wszyscy piłkarze wytypowani do kontroli antydopingowej po zakończonym treningu byli do dyspozycji pracowników Polada, wykonywali ich polecenia, poddając się testom. Przeprowadzone testy dały wynik negatywny - przekazuje nam rzecznik prasowy Damian Markowski.
Radomiak przekazał też, że przebadano siedmiu zawodników i wynik każdego dał taki sam rezultat, czyli negatywny. Byli to Pedro Henrique, Luizao (czyli Luiz Gustavo Novaes Palhares), Dawid Abramowicz, Mateusz Cichocki, Rafał Wolski, a wcześniej po jednym z meczów Leonardo Rocha i Helder Sa.
Co dalej? Uzyskanie negatywnych wyników to nie koniec potencjalnych kłopotów. Polska Agencja Antydopingowa przekazała, że ’’jeden z piłkarzy i jeden z przedstawicieli sztabu są podejrzani o naruszenie przepisów z art. 2.5 Przepisów Antydopingowych POLADA 2021. tj. Manipulowanie lub próba manipulowania przez zawodnika lub inną osobę jakąkolwiek częścią kontroli antydopingowej”.
Jeśli próba manipulacji zostałaby udowodniona, to żartów nie będzie, grozi za to kara do czterech lat dyskwalifikacji. Jednak klub złożył wyjaśnienia, a na ten moment nikt z trójki Octavian Moraru, Luizao i Pedro Henrique nie zostali zawieszeni i mogą dalej pracować oraz grać dla Radomiaka.
Przed zespołem z Radomia niedzielny mecz z Legią Warszawa. Po kryzysie na początku sezonu, teraz przyszły trzy mecze z rzędu, który można zapisać na plus: wygrana 3:0 z ŁKS-em, remis 1:1 z Koroną Kielce i zwycięstwo z ostatniego weekendu - 3:2 na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Rumuński trener Constantin Galca może czuć się spokojniejszy.
Czy tak samo będzie z Moraru, Luizao i Henrique? Mimo że w ostatnich latach przypadki dopingu są w polskiej piłce rzadkie i naprawdę incydentalne, to liczymy, że tutaj nie będzie następnych wyjątków i wszyscy okażą się naprawdę czyści, nie tylko jeśli chodzi o same wyniki, ale też intencje. Będziemy informować o dalszym przebiegu zdarzeń.