Piłkarz FC Barcelony atakuje Ronalda Koemana. "Ma coś przeciwko mnie. To było bardzo dziwne"
Matheus Fernandes w tym sezonie rozegrał zaledwie jeden oficjalny mecz w barwach FC Barcelony. Brazylijczyk nie rozumie, dlaczego nie dostaje żadnych szans od Ronalda Koemana. W rozmowie z "Mundo Deportivo" nie szczędził szkoleniowcowi gorzkich słów.
22-latek został przez "Barcę" pozyskany z Palmeiras za siedem milionów euro. Piłkarz nie znalazł uznania w oczach obecnego trenera zespołu - decyzję o sprowadzeniu Fernandesa podjęto jeszcze przed zatrudnieniem Koemana.
W sezonie 2020/2021 Brazylijczyk dostał tylko jedną szansę występu. Zagrał 17 minut w spotkaniu Ligi Mistrzów z Dynamem Kijów. W rozmowie z "Mundo Deportivo" opowiedział, jak sytuacja wygląda z jego perspektywy.
- Swego czasu trener powiedział mi, że nie będę miał wielu okazji na grę, ale wystąpię w niektórych meczach. Dostałem 17 minut i nie rozumiem, dlaczego tak się stało, bo były mecze, w których mogłem grać, tak jak miało to miejsce z innymi piłkarzami - powiedział Fernandes.
- Nie wiem, co się dzieje w głowie trenera. Mogliśmy więcej ze sobą rozmawiać, ale on nie lubi dużo mówić. Już przed rozpoczęciem sezonu powiedział moim agentom, że na mnie nie liczy i mogę odejść. Pomyślałem: "Jak może tak mówić, skoro nie zna mnie jako piłkarza, powinien mnie najpierw obejrzeć" - dodał.
- Rozmawiał z moimi agentami, ale do mnie się nie odezwał. Chciałbym wiedzieć, co myśli, jaki mam mieć plan na karierę. Pewnego dnia poszedłem z nim porozmawiać, a on powiedział, żebym poszukał klubu, w którym będę grał. Nie znalazłem żadnej drużyny, ponieważ jestem bardzo młody, dopiero co tu przyjechałem. Poprosiłem, aby dał mi trochę minut, abym mógł się pokazać i grać gdzieś w kolejnym sezonie, ale on tego nie zrobił. To było bardzo dziwne - przyznał.
- Miesiąc po meczu z Dynamem poszedłem pewnego dnia do jego biura i zapytałem: "Dlaczego nie mam więcej możliwości występów, zagrałem źle?". Odpowiedział: "Nie, zagrałeś dobrze, ale nie liczę na ciebie, nie masz odpowiednich umiejętności do gry w Barcelonie". Powiedziałem mu, że jeśli nie da mi szansy, to tego nie zobaczy. Podpisano ze mną kontrakt właśnie z powodu mojej jakości - stwierdził.
- To musi być coś innego. Były dni, kiedy nawet nie trenowałem z resztą zespołu, na przykład w trakcie zajęć taktycznych tuż przed meczami. Myślę, że ma coś przeciwko mnie, to sprawa osobista, bo nawet ze mną nie porozmawiał - zakończył.