Piłkarz Dynama dziękuje Tomaszowi Kędziorze, premierowi Morawieckiemu i PZPN. "Mój synek jest bezpieczny"
Benjamin Verbić razem z Tomaszem Kędziorą opuścił Ukrainę i przedostał się do Polski. Słoweniec jest wdzięczny swojemu koledze z Dynama Kijów za okazaną pomoc.
Verbić i Kędziora razem ewakuowali się ze stolicy Ukrainy. Po męczącej podróży w niedzielę znaleźli się w Polsce.
Reprezentant Słowenii zamieścił poruszający wpis na Instagramie. Znajdują się w nim podziękowania dla Polaków - nie tylko Kędziory, ale też premiera Matuesza Morawieckiego i PZPN.
- 24 lutego ok. godziny 5 rano obudziliśmy się od wybuchów i niepokojącego dźwięku syreny. Na Ukrainie rozpoczęła się wojna. W tak trudnym czasie, kiedy naruszone zostały główne założenia demokracji, kiedy w pokojowym życiu Ukrainy miały miejsce tak straszne wydarzenia, kiedy niebo nad głową nie jest już spokojne, ale latają na nim wojskowe myśliwce, kiedy bombardowane są miasta, a ludzie żyją w strachu i nocują w bunkrach, zaczynasz rozumieć, co naprawdę jest ważne - napisał Verbić.
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy dzwonili, którzy martwili się o mnie i moją rodzinę, ale szczególnie dziękuję mojemu koledze z drużyny i przyjacielowi Tomaszowi Kędziorze, premierowi Polski Mateuszowi Morawieckiemu oraz Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, który pomógł zarówno mi, jak i mojej rodzinie. Mój mały synek wreszcie jest bezpieczny - podkreśla piłkarz Dynama Kijów.
- Serce boli mnie z powodu wszystkich, którzy są teraz na Ukrainie, z powodu moich przyjaciół, kolegów z drużyny, za wszystkich, którzy poszli na front i każdego dnia stawiali czoła śmierci, walcząc z wrogiem i broniąc swojej ziemi. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że jak najszybciej zapanuje pokój - podsumował Verbić.