Piłkarz Chelsea zrezygnował z gry w finale Pucharu Anglii. Powiedział, że nie jest gotowy
Andreas Christensen zrezygnował z gry w finale Pucharu Anglii. Duńczyk miał powiedzieć, że nie czuje się na siłach, by grać z Liverpoolem.
Christensen będzie piłkarzem Chelsea tylko do końca czerwca. Później jako wolny piłkarz zmieni klub - potwierdził to Thomas Tuchel. Duńczyk przeniesie się do Barcelony.
Jednym z ostatnich meczów Christensena w barwach "The Blues" miał być występ w finale Pucharu Anglii. Jeśli Thomas Tuchel chciał wystawić go w pierwszym składzie, to w ostatniej chwili musiał przemyśleć koncepcję. "The Telegraph" twierdzi, że piłkarz w sobotę rano powiedział swojemu trenerowi, że nie jest gotowy do gry.
- Christensen nie zgłosił kontuzji. Źródła bliskie zawodnikowi twierdzą, że w ciągu tygodnia czuł się źle i nie spodziewał się gry. Według nich nigdy nie chciałby przegapić finału krajowego pucharu - chyba że z prawdziwego powodu - pisze "The Telegraph".
Brak Duńczyka oznaczał problemy dla Tuchela. W trakcie meczu kontuzji doznał Thiago Silva - spędził na boisku całe zawody z urazem. Chelsea miała więcej problemów, bo w pełni sił nie byli też N'Golo Kante i Mateo Kovacić.
"The Telegraph" twierdzi, że Christensen nie żegna się z Chelsea w zbyt dobrej atmosferze. Miał zdenerwować władze klubu swoim podejściem do przedłużania kontraktu. Dwa razy dawał do zrozumienia, że zamierza to zrobić, ale ostatecznie odmówił.
Christensen był związany z Chelsea od 2012 roku. Trafił do niej już jako 15-latek. W sumie w barwach "The Blues" rozegrał 161 meczów.