Piłkarz Bayeru ujawnił prośbę żony. Przykre, co zrobili jej kibice
Bayer Leverkusen sięgnął po tytuł mistrza Niemiec. Mimo to jakiś czas temu doszło do bardzo niepokojącej sytuacji. Żona Roberta Andricha zaczęła otrzymywać groźby od kibiców "Aptekarzy".
W czwartek piłkarze Bayeru Leverkusen pokonali Romę (2:0) i przybliżyli się do miejsca w finale rozgrywek Ligi Europy. Gole dla mistrza Niemiec strzelili Florian Wirtz oraz Robert Andrich.
Obecny sezon jest niezwykle udany dla Andricha. 29-letni piłkarz rozegrał już 40 spotkań, zanotował pięć bramek oraz pięć asyst. W efekcie stał się on ważnym elementem w zespole Xabiego Alonso.
Kibice mistrza Niemiec nie wyobrażają sobie braku Andricha. Jakiś czas temu doszło nawet do szokującej sytuacji. Żona piłkarza zaczęła otrzymywać groźby śmierci. Był to efekt wywiadu, którego zawodnik udzielił po meczu z Romą. Pomocnik podzielił się nietypową historią.
Pomocnik Bayeru przyznał w rozmowie z portalem Kicker, że Alicia Andrich, czyli partnerka gracza poprosiła go, aby ten zrezygnował z występu w spotkaniu Ligi Europy. Zeszłoroczne starcie "Aptekarzy" z Romą zakończyło się kontuzją Niemca. 29-latek złamał kość śródstopia.
Kobieta obawiała się, że występy przeciwko włoskiej drużynie mogą przynosić pecha i Andrich znów dozna kontuzji. Prośba żony pomocnika spotkała się jednak ze skandaliczną reakcją kibiców.
Po wywiadzie udzielonym przez czołowego zawodnika Bayeru, Alicia Andrich zaczęła otrzymywać w mediach społecznościowych groźby. O szczegółach opowiedziała ona na łamach dziennika Bild.
- Czasem się boję, kiedy nadchodzi kolejna fala wiadomości i zostaję sama w domu na noc. Uważam, że komentujący posuwają się za daleko w swoich wypowiedziach - powiedziała żona Andricha.
Kobieta zaznaczyła jednak, że nie zamierza ona podejmować kroków prawnych wobec sympatyków mistrza Niemiec. Jak sama twierdzi, zgłoszenie sprawy na policję, nie zmieni sytuacji.