Piłkarz Bayernu był zdenerwowany zachowaniem Roberta Lewandowskiego. "Brakowało harmonii"

W Bayernie trwa zamieszanie związane ze zmianami kadrowymi. Lewandowski zadeklarował chęć odejścia z klubu. Już przyszli do niego Noussair Mazraoui i Ryan Gravenberch. W drodze jest Sadio Mane.

W Monachium liczą, że dzięki transferom zostanie uwolniony potencjał Sane. Reprezentant Niemiec trafił do Bayernu latem 2020 roku z Manchesteru City. Kosztował 60 mln euro. Na razie nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.

- Sane w 89 meczach strzelił 24 gole i zaliczył 27 asyst. Na takie liczby nikt nie może narzekać. Rzadko jednak konsekwentnie prezentował najwyższą formę. W ważnych fazach sezonu po prostu znikał - komentuje "Sport1.de".

- Zarejestrowali to zarówno działacze jak i trenerzy. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów doszli do wniosku, że trzeba coś zmienić w ofensywie. Sadio Mane nie przyjdzie tylko dlatego, że Robert Lewandowski chce odejść, a Serge Gnabry waha się, czy przedłużyć kontrakt. Przyjdzie również dlatego, że Bayern nie jest zadowolony z Sane - pisze portal.

"Sport1.de" uważa, że reprezentantowi Niemiec mogłoby pomóc odejście Lewandowskiego. Stosunki między oboma piłkarzami nie są najlepsze.

- Sane był jednym z piłkarzy, których w drugiej połowie sezonie denerwowało coraz bardziej egoistyczne zachowanie Polaka. Brakowało między nimi harmonii. Sane miał pretensje i w trakcie treningów, i meczów. Wyrażał je głośno - czytamy.