Piłkarz Barcelony o karnym Alvareza. Wydał swój werdykt

Argentyńczyk w serii jedenastek trafił do bramki, ale jego gol został anulowany przez Szymona Marciniaka. Sędziowie uznali, że przed oddaniem strzału piłkarz Atletico dotknął piłki drugą nogą.

Decyzja arbitrów wywołała gigantyczne emocje. Pojawiły się nawet głosy, że przepis jest nieżyciowy. Balde ustawił się ramię w ramię z legalistami.

- Alvarez miał pecha przy karnym. Poślizgnął się i najpierw dotknął piłkę drugą nogą. Ten przepis może wydawać się dziwny, ale należy go przestrzegać - podkreśla Balde.

Barcelona może zakończyć sezon w potrójnej koronie. Jest w grze o mistrzostwo Hiszpanii i Puchar Króla. Na obu frontach walczy z Atletico.

Nie może też narzekać na rywala w Lidze Mistrzów - w ćwierćfinale zagra z zawodzącą w swojej ekstraklasie Borussią Dortmund.

- Za bardzo nie obchodzi mnie to, z kim zagramy w ćwierćfinale. Wyjazdowy mecz z Borussią na pewno będzie bardzo trudny, ale pojedziemy tam bez strachu - podkreśla Balde.

- El Clasico w finale Ligi Mistrzów? To byłoby coś niesamowitego; coś, co dotąd jeszcze się nie zdarzyło - podsumował piłkarz Barcelony.