Piłkarz Arki: Z przebiegu gry ten wynik nas nie zadowala

Arka Gdynia zremisowała u siebie z Wisłą Płock 1:1. Piłkarz gospodarzy, Damian Zbozień, przyznał, że taki wynik nie zadowala i jego i jego kolegów.
- Z przebiegu gry ten wynik nas nie zadowala. Myślę, że byliśmy stroną przeważającą. Byliśmy bliżej zwycięstwa i bardziej do niego dążyliśmy, bo przeciwnik był zadowolony z tego remisu. Musimy szanować ten remis. Nie ma już podziału punktów, więc każda zdobycz jest cenna. Teraz przed nami kolejne ważne spotkanie w czwartek - stwierdził cytowany przez oficjalną stronę klubu.
- Rywalizacja o miejsce w składzie jest wyrównana. Potrzebujemy świeżych sił przy walce na dwóch frontach. Byłem przygotowany do występu i jestem też gotowy na występ w czwartek. Jest to dla nas nowa sytuacja. Gramy bardzo często i trener stara się rotować składem. Wiadomo, że liga jest najważniejsza, a puchar jest miłym dodatkiem. Obyśmy w nim zaszli jak najdalej - przyznał.
- Nie obawialiśmy się zmęczenia po meczu czwartkowym. Obawiałem się tylko o pogodę. Rzadko mieliśmy okazję trenować w takiej temperaturze, bo cały okres przygotowawczy było tutaj nad morzem mega przyjemnie. Wszyscy jednak wytrzymali, co oznacza, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu - dodał.
- Przyjęło się mówić, że gra w pucharach jest "pocałunkiem śmierci" dla klubów. Trener nas jednak motywuje, żeby pokazać, że tak nie będzie. Nie zasłaniamy się tym, tylko cieszymy się z możliwości gry w pucharach. Trener przelewa na nas tę pasję. Myślę, że to widać, bo harujemy na boisku. A gdy walczymy „na maksa”, to jesteśmy groźni dla każdego - zaznaczył.
- Nowi zawodnicy potrzebują czasu, by się wkomponować w drużynę. My też na boisku sobie podpowiadamy. Trener Ojrzyński przykłada dużą wagę do taktyki i myślę, że nowi koledzy np. Siergiej Kriwiec czy Michał Żebrakowski szybko staną się mocnymi punktami Arki - powiedział.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Wisła ma mocne skrzydła. Merebaszwili czy Reca są bardzo szybkimi zawodnikami, ale dzisiaj tego nie pokazali. Jako obrońcy dobrze wywiązaliśmy się ze swoich zadań. Do każdego przeciwnika trzeba podchodzić z szacunkiem. To jest ekstraklasa i do każdego przeciwnika trzeba podejść z szacunkiem - zakończył.