Piłkarz Arki Gdynia: Trudno mi uwierzyć w to, co się stało
Marko Vejinović nie może uwierzyć, że Arka Gdynia przegrała z Lechią Gdańsk 3:4. Był to jej pierwszy mecz pod wodzą Ireneusza Mamrota.
- Trudno mi uwierzyć w to, co się stało. To był bardzo trudny mecz, bo pierwszy po przerwie spowodowanej pandemią. Wykonaliśmy w tym czasie ciężką pracę i to było widać. Strzelić trzy bramki na boisku Lechii Gdańsk nie jest łatwe, a my tego dokonaliśmy. Jednak to, jak traciliśmy bramki bardzo mnie boli. Powinniśmy ten mecz wygrać, dwukrotnie prowadziliśmy, w tym na osiem minut przed końcem. Powinniśmy ten wynik utrzymać, a straciliśmy głupie bramki - przyznał pomocnik.
- Oczywiście to, że strzelamy bramki bardzo mnie cieszy, ale naszą grę w obronie musimy koniecznie poprawić, jeśli chcemy wygrywać. Nie możemy dopuszczać do tylu sytuacji pod swoją bramką i musimy być we własnym polu karnym bezwzględni i zdecydowani - dodał Vejinović.
Arka po 27 kolejkach zajmuje piętnaste miejsce w tabeli. Do trzynastej Wisły Kraków traci sześć punktów.