Piłkarski cyrk na oczach Polaka. Ten błąd zadecydował o porażce [WIDEO]
W trakcie meczu Royale Union Saint-Gilloise - Club Brugge w ramach Jupiler Pro League doszło do kuriozalnej pomyłki bramkarza. Prosty błąd doprowadził do porażki jego zespołu.
Walka o tytuł mistrza Belgii zaczyna wchodzić w decydującą fazę. W niedzielę Royale Union Saint-Gilloise mierzył się na własnym stadionie z Clubem Brugge. Mecz ten wywołał mnóstwo emocji.
Na pierwszą w tym meczu bramkę kibice musieli jednak poczekać aż do 52. minuty. Wynik starcia otworzył Hugo Vetlesen. Pomocnik gości wpisał się na listę strzelców w kuriozalnych okolicznościach.
Fatalny błąd przy akcji bramkowej popełnił golkiper mistrza Belgii, Anthony Moris. Bramkarz chciał wznowić grę od wykopu. Uderzona przez niego piłka odbiła się jednak od Norwega i wpadła do siatki.
Radość Vetlesena nie trwała jednak długo. Niespełna kwadrans później 24-latek obejrzał drugą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Gra w osłabieniu nie stanęła jednak na drodze Clubu Brugge.
Kilka chwil później wynik meczu podwyższył Bjorn Meijer. Holender trafił na 2:0. Golem honorowym dla gospodarzy popisał się z kolei Cameron Puertas. Finalnie było to jednak za mało by ograć Club Brugge.
Niedzielne spotkanie od początku rozpoczął Michał Skóraś. Były piłkarz Lecha Poznań spędził na murawie 71 minut. Triumf zespołu reprezentanta Polski (2:1) pozwolił tej ekipie wykorzystać potknięcie Anderlechtu. Strata Clubu Brugge do drużyny z Brukseli to dwa punkty.