Piłka nie taka nożna. Te karne przejdą do historii [WIDEO]
Maraton uśmiechu w meczu Magdeburga z Greutherem Fuerth. Podyktowane w nim rzuty karne po prostu trzeba zobaczyć.
W niedzielę rozegrano trzy spotkania w ramach ósmej serii gier 2. Bundesligi. Zdecydowanie największe futbolowe jaja miały miejsce w starciu Magdeburga z Greutherem Fuerth!
Strzelanie rozpoczęło się w 15. minucie. Najpierw bramkarz gości Nahuel Noll wyrzucił piłkę w kierunku Gideona Junga. Ten był przekonany, że gra nie została jeszcze wznowiona.
Chwycił piłkę w ręce i ustawił ją do wybicia z "piątki". Dopiero Bastian Dankert uzmysłowił mu gwizdkiem, że nie był to najlepszy pomysł. Gospodarzom należała się "jedenastka".
Noll obronił pierwszy strzał, natomiast Mohammed El Hankouri nie pomylił się przy dobitce. Trzy minuty później było już 2:0. Tym razem futbolówkę do siatki posłał Martijn Kaars.
W pierwszej połowie goście zaczęli odrabiać straty. Tym razem przyczynił się do tego Daniel Heber. Chwycił piłkę w ręce przekonany, że jego kolega sfaulował Roberto Massimo!
Tymczasem przed polem karnym finalnie nie miało miejsce przewinienie. Sędzia musiał znów użyć gwizdka i podyktować rzut karny. Tym razem jednak przeciwko gospodarzom.
Z jedenastu metrów pewnie pocelował Julian Green. W 75. minucie rezultat na 2:2 ustalił Noel Futkeu. Magdeburg zajmuje aktualnie drugie, a Greuther Fuerth - dziesiąte miejsce.