Pierwszy trener Szczęsnego mówi otwarcie. "Nie w jego stylu"

We wtorek Wojciech Szczęsny ogłosił zakończenie kariery. Zrobił to kilkanaście dni po rozwiązaniu kontraktu z Juventusem, pomimo tego, że otrzymywał liczne oferty z innych klubów.

Decyzja zaskoczyła wielu sympatyków, którzy wskazywali, że w piłkę wciąż gra pięć lat starszy kolega "Szczeny" z kadry i Arsenalu, Łukasz Fabiański. Pojawiały się i inne porównania.

Zdziwiony nie jest pierwszy trener 34-latka z warszawskiej Agrykoli - Jacek Rutkowski. Stwierdził, że wcześniej można było wyczytać, iż Szczęsny szykuje się do zakończenia kariery.

- Ta decyzja niespecjalnie mnie zaskoczyła, bo Wojtek już od pewnego czasu między wierszami sugerował, że bierze taką opcję pod uwagę. Pewnie marzył o tym, żeby skończyć karierę w Juventusie. I gdyby dostał propozycję przedłużenia kontraktu z tym klubie, to można przypuszczać, że grałby nadal - przekazał w rozmowie z Faktem.

- Potem rozważał ofertę z Arabii Saudyjskiej, był nawet zdecydowany ją przyjąć, by ostatecznie zakończyć profesjonalne granie. Znając charakter Wojtka, fakt, jaki jest ambitny, można było założyć, że woli zejść ze sceny w najwyższej formie, niż odcinać kupony w coraz słabszych klubach. To byłoby nie w jego stylu - dodał szkoleniowiec.

W trakcie 15 lat zawodowej kariery Szczęsny był piłkarzem Arsenalu, Brentford, Romy i Juventusu. Do wielu klubowych występów dołożył również 84 spotkania w reprezentacji Polski.